Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 117
88 048 + 194 = 88 242

73x73


czyli wyjazd, żeby powiększyć swój max square z 69 => 73 oraz nasz wspólny Wypokowy do 79x79 jednocześnie łącząc z drugim "swoim" rzeszowskim. Chciałem wyciągnąć @Baczy do towarzystwa, ale jak zobaczył trasę, to uznał, że szkoda mu roweru i zdrowia... Poza tym chciałbym być Jezusem. Mógłbym chodzić po wodzie. Zabrnąłem w bagno klucząc po kępkach tak głeboko, że już nie opłacało się wracać, przede mną wody po kolana. Trzeba było ściągnąć buty, podwinąć spodnie i zaciskać zęby. Woda w bagnie zimna, z wierzchu skuta lodem, który załamywał się pod stopami. Trochę podrapałem sobie golnie i co jakiś czas trzeba było wchodzić na powalone drzewo, wystające kępy trawy, bo stopy bolały z zimna.

Poza tym na trasie bardzo dużo gruzów, ale drogi pożarowe w dużej mierze bardzo dobre, wiec nawet szosą było spoko. W kieleckim może i piździ, ale drogi pożarowe mają ogarnięte jak należy. Jednocześnie zjazd z nich bardzo często kończy się w piachu lub wodzie po kolana. Przynajmniej jeszcze komarów nie ma, bo gdy trzeba spieprzać jak najszybciej - inaczej zagryzą, a ostrożnie należy wybierać kroki, żeby się nie utopić, to robi się nieśmiesznie.

Psów po drodze jak mrówków albo jak psów. Jeden gonił mnie dobrze ponad kilometr (i wbiegał przed rower), kilka razy goniła mnie zgraja 3-5 psów. Najgorzej było na piachu, gdzie musiałem prowadzić rower, a przybiegło 3 - jeden konkretny i dwie popierdółki. Na szczęście tylko zachowywały się agresywnie, ale trochę obaw miałem.

Okrutnie długo zajęło mi bagno i część gruzów przez co luźny limit czasu stał się bardzo napięty i na 25km przed Kielcami dylemat. Skręcić w drogę do Huty Szklanej (3km i 3km powrotu), o której z satelity wiem, że jest gruzem i płytami betonowymi i być na styk albo na luzie dojechać z kilkunastoma minutami zapasu do pociągu. Ale wtedy max square urósłby tylko do 70 i kiedyś musiałbym wrócić specjalnie w to miejsce. Ryzyk fizyk. Na samym końcu znów podmokłe tereny za czyimś domem (kwadrat 9141 x 5503) na szczęście była dziura w ogrodzeniu, więc 3 kwadraty za jednym "podmokłym" zamachem. Na dworcu w Kielcach jestem 3 min przed odjazdem pociągu, który spóźnił się 15min, więc cała spina była niepotrzebna.

Max square: 73x73
Max cluster: 16930
Total tiles: 51943

#rowerowyrownik #kwadraty #rower #metaxynarowerze
Pobierz metaxy - 88 048 + 194 = 88 242

 73x73 

czyli wyjazd, żeby powiększyć swój max sq...
źródło: comment_1647937146by76I1qI4zdlPxAgd1tldL.jpg
  • 27
@metaxy: Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od południa od bramy Floriańskiej. Szedł pieszo, a objuczony rower prowadził za kierownicę. Było późne popołudnie i kramy powroźników i rymarzy były już zamknięte, a do pociągu miał jeszcze 3 zdrowaśki. Było ciepło, a człowiek ten miał na sobie ubłoconą czarną lycrę, kask zwisał luźno na przedramieniu a mokre buty dzierżył w ręce. Zwracał uwagę…
rejony na zachód od Nowego Sącza świadomie omijasz?


@arko123: zostają na lato. Aż obeschnie (na gruzach/lasach w górach jest błotko) i będzie tam cieplej jak również posprzątają/deszcz spłucze piach na drodze.
@metaxy: Zdrówka, bo u mnie ostatnią jesienią jak zacząłem brodzić na boso w zimnym błotku, to w następnie dni zaatakowało mocne przeziębienie ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale satysfakcja, że nie trzeba było się wracać i cała trasa pokonana zgodnie z planem, to rekompensuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale satysfakcja, że nie trzeba było się wracać i cała trasa pokonana zgodnie z planem, to rekompensuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@SnikerS89: no i właśnie tak jest. A zdrówko powinno być, raczej nie choruję. Jedyne co to dentysta teraz moim przyjacielem.