Wpis z mikrobloga

@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni: dyplom muszą przywieźć, ale np. zaświadczenia o zatrudnieniu po 6 miesiącach. Do tego muszą pracować rok pod nadzorem, ale wszyscy wiemy jak to będzie wyglądać. Może kardiochirurga nikt tak nie dopuści, ale laryngologa tak. Nadzór będzie fikcyjny, bo sami nie mamy kadry medycznej żeby jeszcze stała nad Ukraińcem i patrzyła mu na ręce.
Do tego dyplomy na Ukrainie się kupuje, a nie zdobywa. To dlatego mamy setki dentystów "studiujących" w
@Omicron: z tego co wiem mamy poważny niedobór pielęgniarek. a asystent medyczny ma przecież bardzo ograniczone uprawnienia, zajmuje się głównie jakimiś sprawami administracyjnymi i organizacyjnymi. jeżeli uważasz, że tak to będzie wyglądać, to nie rozumiem dlaczego polscy lekarze mieliby nie dopuszczać studentów do pracy laryngologa. uważasz, ze ci ludzie powinni siedzieć w domu czy iść do pracy w biedronce?
@kefas_safek: zakładam, że mieli gówniane uczelnie i w Polsce powinni zdawać egzamin przed Naczelną Izbą Lekarską
Wtedy nie będę się ich obawiał. Jeśli ktoś obchodzi obowiązujące prawo i zatrudnia ich jako asystentów medycznych, bo "specustawa" pozwala, to mam wątpliwości, decydował o tym polityk, a nie lekarze. Zresztą pewnie zaraz Naczelna Izba Lekarska podniesie alarm jak już bywało wobec Ukraińców w przeszłości, gdy rząd chciał ich nam wciskać.
Uczelnie są gorsze, program
@Omicron: ja bym zatrudnił ukraińskich medyków, aby zajmowali się dokumentacją medyczną. Wówczas lekarze i pielęgniarki nie zwracaliby sobie głowy papierologią.

No ale - języka niet, więc i ten plan się nie uda.
@Artok: no właśnie dokumentacja stanowi największy dla nich problem, uwarunkowania prawne. Bo ci, którzy posiadają porządną wiedzę medyczną (pewnie tacy też są), rozbiją się o naszą dokumentację. Nauka tego może zająć kilka miesięcy.
Mam nadzieję, że Naczelna Izba Lekarska zaraz się odezwie i albo zrobi Ukraińcom porządne testy wiedzy, albo chociaż uspokoi społeczeństwo, bo mają więcej informacji co się działo na uczelniach w Kijowie. Mi one po prostu śmierdzą fuszerą i
@Omicron: szczerze to nie sądzę, że jakiś lekarz ryzykowałby karierę ( ͡° ͜ʖ ͡°) no ale opieram się tylko na rozmowach ze znajomymi którzy kończyli medycynę i twierdzą, że to nie są już lata 90 i nie jest wcale tak łatwo być dopuszczonym do praktyki. wałki się pewnie robi ale to akurat jest proste do weryfikacji i stosunkowo ryzykowne.
@SoulShredder: chodzi o to, że jak zwykle państwo daje dupy, a szpitale chętnie biorą wszystkich jak leci, bo tak zdecydował polityk :)
Oczywiście większość medyków z Ukrainy będzie świetnymi specjalistami, z pewnymi niedociągnięciami, ale będą się zdarzać błędy lekarskie częściej niż mamy teraz. Przez system przeciśnie się wielu cwaniaczków ;)
@Ernest_: nie są lata 90, ale rząd chce przywrócić lata 90 :D

Mój kuzyn, przed wojną szukał dentysty dla dziecka.
@kefas_safek: Niestety z tego co sam się pytałem to ich poziom medycyny to 40 lat do tyłu, na przykład teraz jak ewakuowali do Polski cięzko chore dzieci to polscy lekarze byli w szoku, że takie leki dostają, bo w Polsce to takie dawano w PRLu. Źródło: Szwagierka lekarz z szpitala dziecięcego w Warszawie. Inne wykształcenie, zalecenia, dostęp do leków. Nie mówię tego, by uważać, że ich lekarze to wszyscy kupili i
@RaghNaarRoog: ja nie jestem przeciwny nostryfikacji w żadnym wypadku. Prawo jest prawo. Nie wiem na czym do końca ona polega i może możnaby było uprościć procedury (np ograniczyć do samego egzaminu czy coś jeśli to teraz wygląda inaczej). Ja tylko się sprzeciwiłem stwierdzeniu, że tam wszyscy dyplomy w sklepie z dyplomami kupują. Bo co innego oskarżyć kogoś o to, że kupuje dyplomy (więc gówno się zna) a co innego mieć obawy,
@Omicron: Ale wiesz że oni są zatrudniani głównie po to, żeby leczyć Ukraińców którzy przyjechali?

A teraz dawaj swoje rozwiązanie, jak leczyć 2 mln. nowych osób, które przyjechały do Polski i spora część mówi tylko po ukraińsku/rosyjsku.
dlaczego zakładasz, że na Ukrainie wszyscy kupowali dyplomy?


@kefas_safek: tego nie można zakładać, za to pewne jest, że oni mają zupełnie inne standardy leczenia, inne procedury