Wpis z mikrobloga

@OrzechowyDzem: Nie. Współpasażerce w ciąży odmówiono całkowicie pokrycia kosztów leczenia pomimo że została w szpitalu po wypadku dużo dłużej niż ja, dano jej marne 3 dychy na taksówkę i ponownie, 5 stów z tabelki. Leczy się do dzisiaj. Mi pokryto zaledwie kilkaset złotych leczenia z około 10 tysięcy do tej pory. Samochód nie był mój. 500 złotych jałmużny tytułem zadośćuczynienia to tylko wstęp do tego, co oni potrafią wyprawiać z poszkodowanymi
@flimbo123: Dlatego odszedłem z PZU jak gwizdnęło 300 zł więcej za OC mimo, że żadnych wypadków nie zrobiłem, a nawet nie zostałem poszkodowany w jakimś wypadku.

Pamiętam jak ojciec śp. kłócił się z nimi o odszkodowanie za szkody i oferowali grosze.
@OrzechowyDzem: Pomaga, sprawa zmierza ku końcowi na moją korzyść, ale trwa to obecnie trzeci rok. A co mają powiedzieć ludzie, którzy na prawników sobie pozwolić nie mogą, albo zwyczajnie nie mają czasu ani możliwości się bić o swoje? To powinno być przyznane z automatu, nie po kłótniach. Chętnie bym porozmawiał z jakimś przedstawicielem PZU. Obecnie zbliża się opłacenie OC auta, wszyscy agenci wielce zdziwieni że taka sytuacja ma miejsce "przecież oni
@flimbo123 Pzu ma likwidacje szkod na poziomie sredniej rynkowej- typowy średniak.

A co do sytuacji- przykra sprawa,ale czasami takie rzeczy sie zdarzaja i jest smrod na caly rynek( ͡° ʖ̯ ͡°)