Wpis z mikrobloga

Według generała Waldemara Skrzypczaka:

Dowódcy, którzy wydali polecenia ataku na cywilów powinni zostać osądzeni indywidualnie.

Ataki te wynikają z bezsilności dowódców, jest to sprzeczne z jakąkolwiek szkołą dowodzenia.

Według niego Putin nie ma bezpośredniego nadzoru nad wydarzeniami, on chce osiągnięcia celów bez względu na sposób i stawia Ukrainie warunki, które są nie do zrealizowania.

Wojsko rosyjskie ponosi takie straty, że czas Putina się kończy. Wojna miała trwać 5-6 dni. Jeśli wschodnia część Ukrainy nie zostanie opanowana jutro/pojutrze, to Putin zacznie przegrywać.

Atak atomowy jest mało prawdopodobny, bo Putin nie może sam podjąć takiej decyzji.

Zabicie prezydenta Ukrainy jest mało prawdopodobne.

Jest możliwe, że dojdzie do walk w mieście, ale będzie to dla Rosjan bardzo ciężkie i wiedzą o tym, problemy z tym mieli m.in. w Groznym. Taka walka w mieście może trwać kilka tygodni.

Armia białoruska od dawna podlega pod Rosję, Łukaszenka nie ma nic do gadania, ani białoruscy dowódcy. Oni mogli z niej korzystać na defiladach.

Decyzje Unii i Zachodu są spóźnione, wojnie można było zapobiec. Postawa Francji, Niemiec, Węgier mogła wpłynąć na decyzję Putina o wojnie.

Jego zdaniem jak Rosja nie okrąży wojsk między Dnieprem, a wschodnią granicą i miast, jej wojska znacznie stracą impet i w końcu staną. Wtedy powinno dojść do zawieszenia broni. Negocjacje w czasie działań bojowych do niczego nie doprowadzą.

Putin może żądać pozyskania dla Federacji rosyjskiej ziem, na których będą się znajdować wojska rosyjskie.

Broń, którą teraz wysyła świat może już nie mieć dużego znaczenia, bo dojdzie zbyt późno, gdy sytuacja już się uspokoi.

Generał Waldemar Skrzypczak wierzy w to, że Ukraina się obroni.

#ukraina
  • 4
@smierdakow: Jestem ciekaw w jaki sposób miano zapobiec wojnie skoro "wojna to przedłużenie dyplomacji". Widać już się skończyły ewentualne ruchy dyplomatyczne bądź wojna była już długo wcześniej zaplanowana a ćwiczenia były tylko pretekstem pod ściągnięcie wojsk.