Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie wiem czego oczekuję po tym wpisie. Chyba poklepania po plecach.
W tym roku biorę ślub z kobietą moich marzeń. Ze ślubem wiążę się też wesele, no i właśnie...
Nie chcemy robić wesela. Oboje nie lubimy imprez, całonocnego siedzenia i bycia w centrum uwagi, dlatego zgodnie stwierdziliśmy, że organizujemy obiad dla najbliższej rodziny ~35osób. Wiele osób, głównie naszych znajomych na tę informację, zareagowało bardzo pozytywnie. Mówili nam, że to dobra decyzja. Myśleliśmy, że wszyscy nas poprą i wesprą.
Niestety, rodzina różowej jest wręcz oburzona i naciska nas na wesele dla blisko 200 osób, bo oni chcą swoich kuzynów, ciotki i wujków pozapraszać.
Powiedzieliśmy, że to nie wchodzi w grę, nie znamy tych ludzi, a to nasze wesele, jeśli chcą poimprezować ze swoją rodziną to niech sobie zorganizują sami taką imprezę.
NO ALE CO LUDZIE POWIEDZĄ?!!? Ludzie, którzy niemalże codziennie się wyśmiewali z takiego podejścia, są dokładnie identyczni.
Ich głównym argumentem jest to, że jeśli się zgodzimy to oni za wszystko zapłacą. No ręce mi opadają. Drugim jest to, że jak nie zrobimy wesela to będziemy żałować.
Jak odbiłem piłeczkę pytając ich "co jeśli będziemy żałować, że zrobiliśmy wesele?" to przepaliło im styki.
Naprawdę nie rozumiem takiego zachowania. Bardzo lubię rodzinę różowej. Ona z nimi też ma wspaniały kontakt. Ciężko się patrzy jak ze łzami w oczach musi się z nimi kłócić bo oni coś sobie ubzdurali. Pozostaje nam bycie silnym i niezłomnym do ślubu. Liczymy, że potem wróci wszystko do normalności.

#zwiazki #slub #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6213602fcd6c91f8855a6ab4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 12
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Róbcie jak Wy chcecie, to Wasza impreza, koniec, kropka. Możecie a nawet powinniście wysłuchać rodziców, ale zróbcie po swojemu.

A tak ogólnie co do tego typu imprez, to byłem na podobnej na 200 osób, z wujkami i kuzynami nie widzianymi od 20 lat. Młody powiedział rodzicom: "jeśli tylko chcecie to sobie zapraszajcie, mi to nie przeszkadza". I kurcze, sam się zaskoczyłem bo myślałem że to będzie jedna wielka porażka,
  • Odpowiedz
OgnistyHultaj: Zapłaćcie za swój obiad i zróbcie po swojemu, polecam.

Ja robiłam wesele po swojemu, płaciliśmy sami, a jak rodzice na coś się bardzo upierali, ale bardzo jakoś nam nie przeszkadzało (wiejski stół, zaprosić kilka dodatkowych osób) to się zgodziliśmy, ale oni płacili. Ale jak coś chcieli już bardzo nie po naszemu to się nie zgadzaliśmy, sami płaciliśmy więc nie mieli nic do gadania.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mnie tez moja własna rodzina doprowadziła kilka razy do łez na etapie przygotowań. Ale nic, to był przynajmniej dla mnie dobry test i kubeł zimnej wody na łeb, że bardziej niż na moim szczęściu zależy im na „ludziach” i ich gadaniu ¯_(ツ)_/¯ Niestety to bardzo powszechny problem i jedyne co możemy to jakoś to przetrwać. Ja na następne urodziny rodziców chyba zapytam czy mogę przyjść ze swoimi znajomymi, skoro
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To wasze wesele i wasza sprawa. Jak rodzina różowej chce imprezy na 200 osób to niech sobie ją zrobi. Mają uszanować wasze stanowisko, bo to wasz ślub. A co ludzie powiedzą? #!$%@?ć ludzi i to co powiedzą!
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania co ci zalezy nie zgodzic, mialem podobna sytuacje w rodzine, pan mlody nie chcial, opieral sie nogami ale w koncu sie zgodzil. Nic nie obochodzilo go w organizacji, dal im wolną ręke. I to byla najlepsza decyzja. Zostalo mu mnostwo wspomnien, dobra zabawa no i nowa rodzinka okazala sie ze umie sie bawic a teraz po czasie uwaza ze to naprawde warto. Finansowo tez nic nie poczuli bo za nic
  • Odpowiedz
Ja z różową w ramach ślubu zrobiliśmy obiad za 1500 zł dla rodziny, a w ramach wesela wynajęliśmy dwa domki letniskowe i zabraliśmy tam najbliższych znajomych. Najlepsza decyzja ever.
  • Odpowiedz
@tell_me_more: elo, sorki ze tak bumpuje stary komentarz. Jak wyglądało takie przyjęcie dla kilkudziesięciu osób? restauracja czy wynajmowaliście jakąś salę czy coś? braliście jakąś muzykę i jesli mozna wiedziec to w ktorym roku to bylo i ile wyszło za talerzyk?
Rozkminiamy z różową żeby zrobić coś bardziej kameralnego dla samej rodziny (70osob xd) ale krótszego typu 16-22 albo 18-22 i do domu. Wszelkie info na wagę złota :P
  • Odpowiedz