Wpis z mikrobloga

Nie jestem ekspertem, ale się wypowiem
Putin, swoim teatrzykiem chciał zrealizować dwa cele:

1) Utrzymanie i spotęgowanie problemów społecznych i gospodarczych Ukrainy poprzez:
- Utrzymanie postrzegania kraju jako inwestycyjnie bardzo ryzykownego dla zagranicznych inwestorów kapitałowych
- Przekierowanie sił i środków administracyjnych Ukrainy z rozwiązywania "codziennych" problemów na kwestie nieustannego "stanu półwyjątkowego" drenującego fundusze publiczne. Pośrednie zwiększenie wpływów środowisk "okołomilitarnych" naciskających na stabilizację wewnętrzną i unikanie radykalnych reform.

2) Eksperymentalne ustalenie:
- Zdolności własnej armii do działań na wielką skalę, morale szeregowego żołnierza oraz dowódcy w obliczu realnego ryzyka wojny
- Nastrojów wewnętrznych wśród zwykłych obywateli oraz oligarchów. Ustalenie wpływowych przeciwników operacji zbrojnych w celu ich późniejszej marginalizacji
- Reakcji władz oraz społeczeństwa Ukrainy, oszacowanie oporu (oraz poparcia) wobec potencjalnej inwazji
- Zbadanie reakcji krajów NATO, UE oraz Chin. Czy i co byliby gotowi zrobić w przypadku inwazji, mając na uwadze poważne problemy wewnętrzne (COVID, kryzys itd.).

I to by było na tyle. Wygląda na to, że oba cele udało mu się zrealizować w bardzo wysokim (pewnie przekraczającym oczekiwania) stopniu.
Teza o tym, że rzeczywiście planował teraz zaatakować Ukrainę jest oparta na bezpodstawnym założeniu, że Putin nie myśli racjonalnie. Owszem, nigdy nie ukrywał, że marzy mu się odbudowa imperium, ale głupi nie jest. Zaatakuje dopiero wówczas kiedy zachód będzie miał na tyle własnych problemów, że nie zdecyduje się na żadną reakcję. To jeszcze nie jest ten moment. Możliwe, że minie jeszcze wiele lat zanim on nastąpi, ale atak wcześniej jest gospodarczym szaleństwem i Putin dobrze o tym wie.

#rosja #ukraina #wojna
  • 1