Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z #depresja u #rozowypasek? Zwolniło mi się trochę czasu i wróciłem do częstszego gadania z laskami. Co chwilę od jakiejś słyszę o depresji. W takim czy takim wieku, po takim czy innym wydarzeniu, przez tyle czy tyle czasu. Zdecydowania większość moich znajomych to #niebieskipasek i może u jednego, dwóch można było doszukiwać się depresji. Z naciskiem na "doszukiwać".

Zanim wyleje się syf- tak, wiem czym jest depresja. Tak, wiem jak się objawia. Tak, wiem, że to jest poważna choroba. I też wiem, że kobiety po prostu częściej mówią o uczuciach. Ale już naprawdę nie wiem, czy laski próbują w ten sposób brać ludzi na litość czy jak. Tylko JEDNA mówiła o tym w sposób "edukacyjny"/ "normalny", a nie "biedna ja". Statystycznie ani trochę to się nie spina i powoli zaczyna działać jak red flag.

#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #tinder #podrywajzwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #620031563be9540a5d0243ab
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: jak jeszcze korzystałam z tindera to też było spoko facetów z depresją. Troche dziwne bo ja tam bylam by kogoś poznać i randkować a oni często rozpoczynali jakieś monologi o tym jak im ciężko po zerwaniu, jak nie mogą się pozbierać itp... Część miała problemy w pracy bo za dużo zapieprzają i za mało zarabiają i nikt ich nie szanuje itp.

W realnym życiu też wśród znajomych mam mało
  • Odpowiedz
myślę, że jest większa świadomość, a nie "moda", bo lekarze nie diagnozują tego "ot tak"


@Putrid: nie wiem jaka jest tego skala, bo nikt chyba tego nie sprawdzał, ale od paru lat naprawdę łatwo trafić na Julkę która twierdzi że ma depresje, a nie była nigdy u psychiatry i zdiagnozowała się sama ( ͡° ͜ʖ ͡°) Czasem w tej diagnozie pomaga im rok starsza Julka po
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: sprawa wygląda tak: kiedy ktoś ma depresję NAPRAWDĘ, to w ogóle o niej nie mówi. Osoby z depresją, to ludzie po których paradoksalnie tego nie widać, a nie julka ze smutną buźką i smuteczkiem, bo życie ciężkie, bo Chad się nie odzywa, a na insta mało lajków. Tego jest od groma.
Krew mnie zalewa, kiedy słyszę o tych "depresjach" wśród nastolatków, czy nieco starszych, bo tak naprawdę najzwyczajniej dopada
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: trochę to jest problem social mediów i angielskiego.

W angielskim masz "I'm depressed" i "I have a depression". To pierwsze to smutek, zmęczenie, przejściowa "handra" a drugie to faktycznie choroba.

Julki i inne internetowe stwory srają tym w socialach, traumą i ptsd, z błahych powodów tylko dla atencji.

Ale też na pewno jest dzisiaj więcej poprawnych diagnoz i depresji, bo się to po prostu mówi. Kiedyś sznur i siedzenie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie biorąc pod uwagę czy istnieje moda czy nie, czy jakieś juleczki z insta maja „prawdziwa” depresje czy nie to jestem przekonany ze obecnie mamy dużo więcej osób z objawami epizodów despresyjnych niż wcześniej. Covid, inflacja, drożyzna, niestabilna władza, c-----a płaca, brak perspektyw, sytuacja rynku mieszkań etc długo by wymieniać - wszystko czynniki mogące wpłynąć bezpośrednio na stres i nastrój człowieka, nawet to że mamy taką brzydką zimę. Dodatkowo
  • Odpowiedz