Wpis z mikrobloga

@Hahaharry 2 lata temu pojechałem do kolegi, który mieszkał w Anglii dorobić sobie na wakacje, pamietam jak wracałem po południu w lipcu atubusem z magazynu i przejeżdżałem przez zielone pola Somersetu (południe Anglii) włączyłem na Spotify soundtrack z Robin Hooda i ululał mnie jak dziecko, te widoki, myśl ze jestem w Anglii i ta muzyka. Obudziłem się na stacji docelowej z uczuciem spokoju :)
@Hahaharry: a to nie jest przypadkiem tak, że serial był co prawda paździerzowaty, ale w prlowskiej telewizji nic innego nie było, a tamte czasy kojarzą się z beztroską, stąd miłe wspomnienia?

Ktokolwiek młody ogląda go od początku do końca? Młody nie dlatego, że młodzi mają inny gust, ale dlatego, że nie obejrzał go w młodości nie ma powiązanych z nim miłych wspomnień?