Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej Mirki,
Od razu napiszę, że to nie jest bait, a dla mnie poważny problem, który wpływa na mój #zwiazek i życie prywatne teraz.
Mam problem z moim byłym. Problem taki, że tęsknię za nim...
Rozeszliśmy się trzy lata temu. Było to bardzo bolesne dla mnie, ponieważ, odkryłam, że jest druga kobieta. Przeżyliśmy razem 5 lat i dla obojga z nas był to pierwszy związek, pierwsze #segzy ,pierwsze wspólne mieszkanie z drugą osobą. Byliśmy zaręczeni.
Kiedy dowiedziałam się o drugiej kobiecie, starałam się walczyć o nas. Tak cholernie bałam się samotności. Wynajmowaliśmy wspólnie jeden pokój, ponieważ oboje studiowaliśmy. Psychicznie mnie to wyniszczało. W ten sposób nabawiłam się załamania nerwowego i stanów depresyjnych w wieku 22 lat.
W końcu przyszedł taki dzień, kiedy zadzwoniłam do specjalisty. Po pierwszej wizycie wiedziałam, że jedyne co muszę zrobić to wyprowadzić się jak najszybciej. Znalazłam jakąś kawalerkę i w jeden weekend, kiedy on był w domu rodzinnym, przeprowadziłam się. Nie powiedziałam o tym nikomu. Nawet moja mama, z którą byłam bardzo blisko, nie miała o niczym pojęcia. Sama wtedy rozwodziła się z moim ojcem, więc ostatnie czego chciałam, to dokładać jej moich problemów.
Z pomocą specjalisty stawałam na nogi, aż w końcu, po ok. roku, weszłam w związek z moim aktualnym chłopakiem, chociaż z perspektywy czasu, widzę, że kompletnie nie byłam na to gotowa psychicznie. Bardzo długo zajęło mu zbudowanie zaufania u mnie, tym bardziej, że przyznał mi, że miał wiele kobiet przede mną, ale postanowiłam dać nam szansę, bo widziałam i dalej widzę, jak mu zależy. Mieszkamy razem (jestem pierwszą kobietą, z którą mieszka), myślimy o ślubie, mamy dwa koty, układa nam się naprawdę dobrze. Niedługo obchodzimy drugą rocznicę.
Problem w tym, że chyba nie do końca pogodziłam się z przeszłością. Mimo końca terapii u specjalisty, ja cały czas tęsknię za moim byłym... Nie za jego uczuciem, dotykiem, bo wiem, że to już nigdy nie wróci, ale za samą rozmową. Sama myślę, że to bardziej tęsknota za samym "wchodzeniem w dorosłe życie". Kończyliśmy 18 lat będąc razem, pisaliśmy maturę w jednej sali, ukończyliśmy razem szkołę, po raz pierwszy mieszkaliśmy bez rodziców... Nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę bardzo kocham swojego #niebieskipasek , ale czasami mam wrażenie, że jakbym spotkała gdzieś ex, to zamiast dać mu w ryj (na co zasłużył), to rzuciłabym mu się na szyję i przegadała cały wieczór.
Nie tęsknię za nim w żadnym aspekcie fizycznym, bo nigdy już się tego nie odbuduje, ale za samą rozmową, bo rozumieliśmy się tak dobrze... W czasach szkolnych codziennie gadaliśmy na Skype, wspólnie się uczyliśmy, wybieraliśmy razem studia, byliśmy na swoich obronach... Tak bardzo chciałabym napisać do niego po prostu "co u ciebie?", ale pomyśli, że oszalałam, bo nasze rozejście nie było ani trochę pokojowe. Mimo to, chciałabym mieć z nim kontakt.
Czy mieliście kiedyś Mirki coś takiego?
#kiciochpyta #rozowepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61de0d7bf903de000accef7c
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 3
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: daj sobie spokój z byłym. Przypomnij sobie co czułaś jak się dowiedziałaś że ma koleżankę. Chcesz to znowu czuć? Chcesz myśleć o tym że znowu będzie miał słabość? Nie warto. Wiem o tym i to bardzo. Jest coś ważniejszego od wspomnień i uczyć. Zaufanie. Jak będzie naruszone to nie da się go odbudować. Jeśli nie ma go w związku to jest koniec. Zadzwoń do swojego chłopaka i powiedz ze
  • Odpowiedz
Bezsensuwymyślaćnicki: @OP - mam tak samo tylko jestem niebieskim. Miałem różową, która zrobiła podobnie do twojego niebieskiego, ma innego chłopa z którym nawet są zaręczeni. Ja sam mam różową z którą jestem w sumie szczęśliwy, ale czasem gdzieś mi śmignie moja była i coś wtedy we mnie pęka. Takie życie, że jak się z kimś było długo, to jednak ma się wspomnienia dobrych chwil i jest jakaś tęsknota. Ja przynajmniej
  • Odpowiedz