Wpis z mikrobloga

Lore gier Assassins Creed jest dość ciekawy, ale zawsze jak się nad nim pochylę, to gniję z jednej kwestii: otóż przez prawie 2500 lat, różne odmiany Asasynów regularnie trzebią wierchuszkę Templariuszy i ich odmian, jednocześnie poszerzając swoje wpływy, członków itp, a mimo to Asasyni ciągle są szczurami żyjącymi w kanałach, a Templariusze zostają królami, papieżami, magnatami czy światowymi korporacjami xD

Jak, no jak można w kółko niszczyć całą organizacje, a i tak leżeć pod jej butem xD Strasznie głupi ci Asasyni

#takaprawda #gry #heheszki
Antydepresant - Lore gier Assassins Creed jest dość ciekawy, ale zawsze jak się nad n...

źródło: comment_1641804129wf0BD7vqw6l2HleyFatrL8.jpg

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Antydepresant: Odyssey akurat moim zdaniem daje fajne tło dla Isu, artefaktów i pozwoliło wrzucić więcej mitologii, dla mnie spoko, fajne umiejscowienie historyczne a co do gameplayu samego to rzeczywiście niestety grind i śmietnik misji i eq ale i tak bardziej mi się podobało niż Origins które było jakieś upośledzone, Bayek jest nudny, zakon tak jak ktoś napisał wyżej - wyszedł niechcacy i nawet nie z jego inicjatywy xd
teraz gram
  • Odpowiedz
Ograłem całą serię, w Origins się w-------m grindem, robieniem zadań pobocznych, żeby móc w ogóle popchnąć fabułę do przodu, w pewnym momencie się w-------m, gdy musiałem skasować jakiegoś trującego ziomka, otoczonego wężami (chłop mnie ściągał max na 2 hity), wtedy odpaliłem trainer. Odyseja nudna jak flaki z olejem, jak ktoś wyżej napisał, taki sandbox action rpg, ale najbardziej mnie w-------o brak możliwości morderstwa ukrytym ostrzem. W valhalli od razu sobie to włączyłem,
  • Odpowiedz