Wpis z mikrobloga

Długo nie mogłem się zabrać za drugi sezon Wiedźmina. Po pierwszym czułem niesmak, ale nie miałem dużych oczekiwań więc nie powiem, że przeklinałem twórców serialu do trzeciego pokolenia.
W dodatku przed rozpoczęciem drugiej serii nasłuchałem się od znajomych, że w skrócie, to zgodność z książką jest taka, jakby showrunnerka znalazła w kiblu Bryka ze streszczeniem książki, ale jak zaczęła czytać, to zorientowała się, że nie ma papieru i się tym podtarła. Potem stwierdziła, że mało tych informacji i trzeba coś wymyślić, żeby nie było przypału.
Dlatego ostatnio stwierdziłem: #!$%@?! Żadnych, najmniejszych nawet oczekiwań i będę to oglądał, jakby, to było coś innego.
No i tak było do pewnego momentu... Oglądałem sobie bardzo średni serial, z bardzo marną historią, aż tu nagle na ekranie pojawił się wątek z Codringherem i Fennem. Nie pytajcie mnie dlaczego, jest to jeden z moich ulubionych fragmentów w książce. Faktem jest, że uwielbiam całą tę otoczkę i to biznesowe #!$%@?ństwo Codringhera. Jakiś czas temu słuchałem sobie audiobooka i to jak zajebiście był tam zagrany ten wątek było niesamowite.
Wracając do tematu. Za to co zrobili z tym wątkiem ćwoki z Netflixa, niech ich piekło pochłonie. I w dupie mam, że Fenn był kobietą. Nie pasowało mi to, ale jakby to dobrze zrobili, to przymknął bym na to oko. To co odwalili, to #!$%@? skandal i musiałem wyrzucić z siebie te gorzkie żale. Tfu na was!
#wiedzmin #thewitcher #netflix #nikogo
Pobierz bartman09 - Długo nie mogłem się zabrać za drugi sezon Wiedźmina. Po pierwszym czułem...
źródło: comment_1641420361cpOlTTkQ0QPtkGwuDmcRff.jpg
  • 3