Wpis z mikrobloga

Mireczki co zrobić na resztę zimy z grzejniczkiem żeliwnym z 5 żeberek niestety w takim miejscu że może przemarznąć na piętrze, niestety zawory do zakręcania wymienione rok temu lekko puszczają wodę do niego..

chociaż drugi obok suchy już jak pieprz..
a oba otulone czym się da, za zaworkami - bo instalacja spawana niestety stal, jest dodatkowy trójnik z korkiem oraz na końcu grzejnika na ostatnim żeberku..

niestety w pokoju tylko panele :-( dzisiaj jak patrze leciutko zalane nic się nie stało bo mało, ale lepiej uważać..

jest kilka opcji
- spuszczać wodę z pierterka to ostateczność
- próba dokręcenia zaworków nic nie daje
- próba żeby zleciało nic nie daje bo po kilku godzinach mam dość.. podkładania jakiś patelni (grzejnik jest dość nisko)
- ZALAĆ płynem do spryskiwaczy zimowych ? :-) a co jak pęknie i tak i płyn zaleje..
- dokręcić rurkę do łazienki obok.. jak zamarźnie to nie się nie stanie.. teoretycznie..
- puszukać jaką mega miskę :-)
- odkręcić grzejnik i męczyć sie ze śrubunkami i ustawianiem niefajne..

Niestety nie da się dać od razu innych zaworów, bo mało miejsca i innych nie znajdę.. a wymieniać na takie same to trochę bez sensu..

leci niestety bardzo mało do grzejnika ale wystarczy aby go rozsadziło jak przyjdzie mróź, zabawa z farelką rok temu nie dała efektów bo przemarzł chyba od ściany (może kiedyś źle przybetonowali..)

na co stawiacie? ściaganie grzejnika to ostateczność bo do starych pospawanych rur i tak nie ma lepszych juz zaworków..żeby jakoś wyglądały po zimie

grzejnik jest tylko żeby pokój jakoś wyglądał bo błazeria taka już zostałą i te sprawy..

#ogrzewanie #hydraulika #budownictwo #piec
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach