Wpis z mikrobloga

@Mixer135: Mieszkałem w akademiku AGH obok Mongołów, którzy praktycznie codziennie pili. Raz po jakiejś grubszej imprezie też zastałem cały kibel obrzygany i dosłownie cała podłoga pływała w szczynach. Ogólnie miałem wrażenie, że ludzie mieszkający w akademikach przyjeżdzają z jakiejś dziczy, bo zachowania jakie miałem okazje codziennie obserwować były dalekie od szacunku dla innych i jakichkolwiek norm społecznych.
@Mixer135: i tak powinno być bo #!$%@? zwierzęta myślą że mogą #!$%@?ć największą trzodę a i tak potem jak wrócą z zajęć to "magicznie" syf zniknie. Zostawienie po sobie takie gnoju to jest totalny brak szacunku do osoby która tam sprząta. Na normalnej stancji gdzie nie ma pań sprzątających taka sytuacja nie miałaby miejsca, bo gościu który by zrobił taki syf musiałby to posprzątać