Wpis z mikrobloga

Uważam że w ucieczce Polskiego żołnierza nie ma mowy o dezercji. Na pewno nie spontanicznej, opartej na emocjach #!$%@?. To długotrwałe działanie kacapskiej rozwiętki, która albo skusiła go hajsem, bądź zastraszyła. W najgorszym wypadku porwali nam żołnierza z własnej ziemi. Tak czy inaczej SKW dało tak dupy że sobie wyobrazić nie mogę. Przecież na granice nie zmobilizowali całej armii tylko sobie selekcjonowali jednostki, to chyba w dobie wojny hybrydowej się weryfikuje chłopaków.
#wojsko