[p.....y]

„Niezwykle ciężko przeprowadzić w Polsce jakąkolwiek dyskusję nad źródłami poparcia dla Zjednoczonej Prawicy, tak aby w rozmowę nie wdarły się prymitywne, obraźliwe wobec ubogich osób klisze, niemalże esencjalizujące homofobię, nacjonalizm czy antysemityzm w stosunku do tej, stanowiącej zasadniczo przytłaczającą większość społeczeństwa, grupy.

Co więcej, oskarżenia kierowane wobec tej grupy często wykraczają poza sferę polityczną, orbitując wobec takich kwestii jak rzekoma niezaradność i lenistwo. Nietrudno spotkać się również z ukazywaniem powszechnego w Polsce problemu alkoholizmu jako specyficznego dla tej konkretnie grupy.

Uprzedzenia tego rodzaju, nazywane klasizmem, polegają na przypisywaniu ludziom negatywnych cech na bazie ich niskiego statusu materialnego. Nawiasem mówiąc, klasizm bazuje na niezwykle uproszczonej wizji klas społecznych, biorącej pod uwagę najczęściej wyłącznie dochody, nie mając nic wspólnego z marksistowskim rozumieniem pojęcia »klas«, stratyfikującym ludzi według posiadania środków produkcji, to jest na tych posiadających dużo tychże środków – burżuazję, oraz na proletariuszy, nie posiadających środków produkcji bądź mających ich niewiele. Należy o tym wspomnieć dla rozjaśnienia ewentualnych niejasności terminologicznych.

Hipotetyczny klasizm bazujący na marksistowskim rozumieniu klas byłby równie moralnie naganny jak ten, z którym mamy do czynienia na co dzień.
Klasizm częstokroć wchodzi w przecięcia z innymi uprzedzeniami, takimi jak na przykład rasizm czy mizoginia. Przykładem tego typu intersekcjonalnych zjawisk może być piętnujące określenie »madka«, stygmatyzujące ubogie kobiety, czy, sięgnąwszy po przykład z USA, określenie »welfare queen«, podobne semantycznie do poprzedniego, lecz zahaczające również o kwestie rasowe.

Szczególnie niepokojące są częste opinie o charakterze klasistowskim, wygłaszane przez przedstawicieli – dziennikarzy, publicystów, artystów – oraz polityków środowisk liberalnych, którzy to sami siebie nazywają »elitą«. Mimo upływu czasu, nie zauważają oni nic złego w swoim postępowaniu, ani tym bardziej nie dostrzegają, że tego typu wypowiedzi są odpychające dla sporej części potencjalnego elektoratu.

Narracja o tym, jakoby PiS miał wygrać wybory przez to, że »głupi ludzie mieli dać się przekupić za 500 plus« świadczy o kompletnym niezrozumieniu sytuacji materialnej wielu osób w Polsce. Liberałowie nie chcą wsłuchać się w głosy społeczne, ani tym bardziej zmienić swojego stosunku do osób mniej sytuowanych. Zgodnie z ich wizją świata, to ludzie z »niższych sfer« są sami sobie winni.

Z oczywistych powodów, my jako socjaliści i socjalistki rozumiemy, że to nie od dobrych chęci jednostek lub ich braku zależy to w jakiej aktualnie sytuacji życiowej znajdują się oni, ludzie tak bardzo odrzuceni i pogardzani przez liberałów. Naszym zdaniem to byt kształtuje świadomość, byt materialny. Przez wiele niesprawiedliwych oraz krzywdzących mechanizmów systemowych, spora część ludzi w Polsce jest spychana na margines społeczny.

Tak być nie musi! Należy wyrównywać szanse dla osób odtrącanych przez system kapitalistyczny. Dlatego też, od początku naszej działalności promujemy progresywne i sprawiedliwe opodatkowanie, wspieramy ludzi pracy w walce o godne warunki zarobkowania i wyższe wynagrodzenia.

Naszym zdaniem nikt ze względu na swoje pochodzenie klasowe czy sytuację materialną nie powinien być wykluczony ze społeczeństwa. Państwo powinno wspierać takie osoby na wielu płaszczyznach w celu zapewnienia im godnych warunków bytowych!”

źródło

[JustTheDude]

@piespolny: Piękne utopijne myślenie.

Trzeba się zastanowić, czemu istnieją uproszczenia i stereotypy? Czy istnieją one, bo świat jest skomplikowany i nie sposób wszystko zawsze ogarnąć na poziomie jednostki, czy po prostu złe libki tak robią, bo tak, bo to jest złe?

Faktem jest, że PiS ma największe poparcie na wsi, a PO w miastach. Obie grupy wyborców są tak samo głupie. Tutaj jest tylko rozróżnienie, że w mniemaniu każdej z tych