Wpis z mikrobloga

@Janusz_z_Rivii u takiego alkoholika już w najgorszym stadium pomoc może tylko upadek na dno, czyli jakaś poważna choroba, otarcie się o śmierć lub stracenie rodziny, ale dla wielu nawet to nie pomaga, więc wtedy jedyne wyjście dla bliskich to zostawić takiego alkoholika bez żadnego wsparcia, co często jest nierealne do zrobienia i w praktyce jedyną ulgą jest jego śmierć

Możesz się obrzurzać, ale tak wygląda alkoholizm i zaburzenia, które się tworzą
  • Odpowiedz
@Janusz_z_Rivii
żal do kobiety pomagajacej facetowi, który zniszczył im życia? co w tym dziwnego? w pierwszej kolejności powinna troszczyć się o dzieci, później o męża-oprawce-pasozyta. skoro to alkus najgorszego sortu to chyba nie ma dla niego nadziei. powinien ponosić konsekwencje swoich zachowań, a nie być wiecznie nianczony.

dla ojca jak widać litr gówna byl ważniejszy niż rodzina.
  • Odpowiedz
@Janusz_z_Rivii: ojcem jest tylko z nazwy. Przez niego mieliśmy zamiast biedy to skrajna biede. Od kiedy tylko moja pamięć sięga to gnębił mnie(w wiekszosci psychicznie). Dzięki niemu byłem tym cichym chłopakiem, ktory boi odezwać sie o swoje, bo on malego wmawiano mu, ze jest nikim, smieciem, pedalem, cwelem, ze mam sie zabić. Niczego mnie nigdy nie nauczył. Cala szkole wszyscy wytykali mnie palcami przez niego. No patologia taka, ktora opisywana
  • Odpowiedz
@Tigermass miałem podobną akcję jak mój stary z kolegą robili w moim mieszkaniu hydraulikę. Pod moją nieobecność wypili kilkunastoletniego ballantinesa który kosztował pod tysiąca.
Wychlali go szklankami jak jakiegoś jabola a najgorsze, że sam wypiłem tylko 40ml ()
  • Odpowiedz