Aktywne Wpisy
goferek +175
Mirki, chciałem zdjąć koło i ukręciłem śrubę. Pękła niemal od razu. Co teraz zrobić?
#motoryzacja #samochody #mechanikasamochodowa
#motoryzacja #samochody #mechanikasamochodowa
Kopyto96 +118
Największe odpały, które miała moja ex, a które niestety dotyczą większości kobiet. Ku przestrodze wymienię wam te najbardziej absurdalne, których moja głowa do dziś nie pojmuje. Moje obserwacje dotyczą 3,5 roku mieszkania razem.
1.Brak umiejętności spędzania czasu samemu
-Autentycznie nie potrafiła nawet ze dwie godziny. Jeśli nic nie robiliśmy, bo nic nie zaplanowałem, siedziała obrażona i mówiła tylko, jak nienawidzi mieszkania w bloku (była ze wsi), albo że jej życie jest bez sensu xD A nie daj Boże, jak ja gdzieś wyszedłem, a ona nie miała planów ( i tak 90-95 % weekendów spędzaliśmy razem)
2.Pretensje
1.Brak umiejętności spędzania czasu samemu
-Autentycznie nie potrafiła nawet ze dwie godziny. Jeśli nic nie robiliśmy, bo nic nie zaplanowałem, siedziała obrażona i mówiła tylko, jak nienawidzi mieszkania w bloku (była ze wsi), albo że jej życie jest bez sensu xD A nie daj Boże, jak ja gdzieś wyszedłem, a ona nie miała planów ( i tak 90-95 % weekendów spędzaliśmy razem)
2.Pretensje
Zastanawiam się czy znajdujemy się w jakimś kluczowym dla dziejów ludzkości momencie. Czy aktualne wydarzenia nie są zalążkiem dla zmian, które wpłyną nieodwracalnie na nasze życie. A może to tylko jakiś błąd poznawczy? Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że tąpnięcie miało już miejsce (albo lada moment nastąpi) i jego fala wzbiera na sile. Ekonomia, rynki i gospodarka to system naczyń połączonych, a to, czego na pierwszy rzut oka nie widać, a co się już wydarzyło w końcu przyniesie druzgocące skutki powodując kolejne ekonomiczne katastrofy na zasadzie efektu domina.
Naukowcy przewidywali pandemię koronawirusa na kilka lat wstecz, tyle że nikt - oprócz naukowców - nie przyjmował wyników tych prognoz do wiadomości. Historia pokazuje jednak, że cykliczność pewnych zdarzeń jest jej immanentną cechą. Czy pandemia koronawirusa mogła być częścią planu zmierzającego do wprowadzenia zmian ekonomicznego paradygmatu? Taka okazja zdarza się raz na kilkanaście-kilkadziesiąt lat. Co do stracenia mają najpotężniejsi i najbardziej wpływowi ludzie na świecie? Pod pozorem walki o nasze zdrowie i życie zostaniemy płynnie przeprowadzeni przez zmiany w wyniku których oddamy resztki wolności. Ale to tylko iluzja. Władza nigdy nie osiąga stanu nasycenia.
Covid, przegrzana giełda amerykańska, największa inflacja od lat, postępujący dodruk fiatów, bańka na rynku nieruchomości, bańka na krypto - czy to tylko puste hasła czy prawdziwe zagrożenia dla świata jaki znamy? Jeżeli jesteśmy na skraju wielkiego kryzysu, którego konsekwencją będzie przewartościowanie ekonomii jaką znamy, to kto wyjdzie z niego obronną ręką? Na pewno najbogatsi kosztem najbiedniejszych i klasy średniej. Ale czy istnieje jakaś furtka bezpieczeństwa dla przeciętnego, świadomego obywatela?
Coraz częściej mówi się o CBDC. Czy dewaluacja walut fiducjarnych może być impulsem do wprowadzenia cyfrowych walut banków centralnych? Jeśli w przyszłości Bitcoin stanie się walutą rezerwową dla banków centralnych w dobie CBDC, jaką korzyść z jego posiadania będzie miał ktoś kto hodluje od wielu lat?
Jak myślicie ile lat minie zanim będziemy żyć w gospodarce pozbawionej gotówki? Czy możliwy jest świat, w którym kraje posiadają swoje waluty cyfrowe oparte o jakiś jeden standard, a Bitcoin pełni funkcję cyfrowego złota? Zastanawiam się czy Banki Centralne nieoficjalnie skupują małymi transzami BTC, by nie wzbudzać podejrzeń. A jeśli to robią, to od kiedy.
Czy możliwy jest scenariusz wygaszania tudzież psucia fiatów przez Banki Centralne za pomocą galopującej inflacji i rozgrzanych do czerwoności drukarek przy jednoczesnym pakowaniu się przez grubasów w lecącego w górę Bitcoina, by przejść suchą nogą w nową cyfrową ekonomię? Jak długo musiałoby to trwać i gdzie jest granica tego szaleństwa?
Zapraszam do dyskusji.
#pieniadze #banki #wielkireset #inflacja #bitcoin #kryptowaluty #ekonomia #gielda
Komentarz usunięty przez autora
- to że teraz jest inflacja to jest pewna cena za wyjście z kryzysu taką a nie inną metodą QE itd. Jakby tego nie było to byśmy mieli pewnie deflację, bankructwa, bezrobocie i dłuższy kryzys. Wtedy by pewnie też był ból doopy że elyty nic nie robią.
- masz jakieś przesłanki że jest bańka na rynku akcji, poza tym że kreski
Drugi akapit - Chyba błąd poznawczy. Myślę, że ludzie mogli myśleć podobnie nawet w drugiej połowie XX wieku. Cały czas na świecie dzieje się coś, co mogłoby zwiastować koniec obecnego porządku świata.
Trzeci akapit - No ludzie zakładali, że w końcu pandemia jakiejś choroby może nadejść, ale w sumie co z tego? Jak nie chcecie mieć pandemii to nie latajcie na wakacje, ani do krajów azjatyckich żeby stamtąd przywozić choroby, które nie są odpowiednie dla europejczyka. Globalizacja do takich rzeczy prowadzi. Nawet czytałem o przewidywaniach pandemii w książce "Factfulness", której zadanie to walka z fake newsami i błędnym wyobrażeniem obecnego świata, który mimo wszystko rozwija się coraz
Komentarz usunięty przez autora
@presburger: jeśli już to ochłodzić klimat, zmniejszyć konsumpcje, zostawić jak najwięcej zasobów dla siebie
https://www.wealthrisecapital.com/insights/endgame-is-a-name-depicting-the-end-of-this-most-recent
https://omniawealth.com/the-long-term-debt-cycle/
https://www.lynalden.com/may-2021-newsletter/
https://www.bridgewater.com/big-debt-crises/principles-for-navigating-big-debt-crises-by-ray-dalio.pdf
@presburger: Fortuna kołem się toczy. Historia co najwyżej się powtarza.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora