Aktywne Wpisy
Xefirex +1916
AspoleczneUfo +493
Spędziłem kilka miesięcy w jednej z największych polskich hut na stanowisku, które kojarzy się z odpowiedzialną pracą, a jedyne co zobaczyłem to nieprawdopodobną skalę kradzieży, korupcję i ogólny kult #!$%@? się. Niesamowite, że w 2024 roku wciąż istnieją firmy zatrzymane w latach 80 ubiegłego wieku. Stare narzędzia ledwo się trzymające, #!$%@? w BHP, pracownicy wynoszący dosłownie wszystko, łącznie z sześciometrowymi rurami przez bramę, na której jest ochrona i nie powinno być na
Krótki #bikepacking jesienny. Dzień 1 start ze stacji Lesiów i hop do Kozienickiego Parku Krajobrazowego, który był motywem przewodnim całej wyprawy. Po pierwszych leśnych odcinkach wskoczyłem do gminy Jedlnia-Letnisko , tam m.in. fajny Zalew Siczki, jeden brzeg to wypasiony deptak, drugi malownicze, leśne single. Dalej Źródło św. Jana, nie zabrakło również mojego mocnego punktu, czyli wielu prowizorycznych mostków, lubię wyszukiwać takie miejscówki, zawsze to jakaś dodatkowa atrakcja przeprawa po takim chwiejnym moście ( ͡º ͜ʖ͡º)
Później Pionki, tam szczególnie ciekawiły mnie ogromne tereny poprzemysłowe Pronitu , a zwłaszcza klimatyczna stara elektrownia. Drobne urbexy, objazd miasta i okolic i dalej w las. Główny punkt drugiej części dnia to Rezerwat Źródło Królewskie, mega malownicza miejscówka! Nocleg w Kozienicach, na koniec dnia zajrzałem jeszcze zobaczyć jak prezentuje się pałac po zmroku, trochę spoiler, bo zwiedzanie Kozienic zaplanowane na dzień następny ;)
Dzień 2 na start szczegółowszy objazd Kozienic, bardzo ładny mają ten pałac z parkiem, Jezioro Kozienickie też spoko. Dalej w kierunku Wisły, punkt widokowy Kępeczki i wzdłuż brzegu pod Dęblin, tam kurhan kpr. Michała Okurzałego
Tak brzmiały ostatnie słowa radiotelegrafisty Michała Okurzały, niesamowite w dzisiejszych czasach czytać o takim poświęceniu i patriotyzmie Aż mnie ciary przeszły jak to pierwszy raz czytałem…
Następnie odbiłem na Sieciechów, tam m.in. Opactwo Benedyktynów. Dalej znów w las i KPK, dojechałem tak do Garbatki-Letnisko. Mega miejscowość, sporo malowniczych i ciekawych atrakcji. Myślałem, że Źródło Królewskie będzie najładniejszą miejscówką na tej wyprawie, no ale jednak Dolina Krypianki z wąwozami przebija to, zwłaszcza w tej cudnej jesiennej aurze. Później Żytkowice, ciekawie to wyglądało na zdjęciach satelitarnych, ogromne tereny kolejowe z bocznicami przemysłowymi, jakimiś dźwigarami, obok stacja kolejowa, a dosłownie za nią zakład karny. Do tego Mauzoleum Legionistów niedaleko.
Wypadałoby wspomnieć o też o rzeczce Zagożdżonce, która sporo mi towarzyszyła przy tej wyprawie, posiedziałem przy niej choćby na moście kolejowym w Pionkach. Tutaj też zaczęły się skomplikowane obliczenia czy zdążę na prom na Wiśle, który chyba kursuje tylko do zmroku. Wstępnie nawet zacząłem już obmyślać plan zmiany trasy, no ale że odcinek do promu przez las zaplanowałem autostradą leśną, to pognałem zaplanowanym śladem. No i ten odcinek okazał się mega przyjemny, prawie 15km leśnego szutru od Rezerwatu Zagożdżon, aż po prawie Elektrownie Kozienice. Do tego drobne leśne pagórki, ulubiona playlista w słuchawkach i dawno takiego wybuchu endorfin nie miałem, jak przy depnięciu na tym odcinku 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ
Po drugiej strony Wisły główny zaplanowany punkt to Maciejowice. Tam choćby zaskoczeniem był Grobowiec Zamoyskich za kościołem. Jak tworzyłem trasę to myślałem, że to będzie jakiś zabytkowy nagrobek, czy krypta, a tu niemal cytadele zbudowali . Nawet schodki były i wszedłem sobie na mury obronne tego grobowca XD Na sam koniec gmina Sobolew po zmroku i pociągiem do domu.
#rowerowyrownik #gravel #100km #bikepacking #podrozujzwykopem
Skrypt | Statystyki
Kruszynę sprawdzę, tam na pierwszy rzut oka wygląda to na bardziej
https://youtu.be/bxnb_WU9lSs