Wpis z mikrobloga

Niecodzienna sytuacja bardzo mnie dzisiaj spotkała, byłem w piekarni, nabyć sobie różnego rodzaju świeżutkie wypieki, no i wszystko jest okej, wszystko prawilnie, elegancko sobie doleciałem do tego punktu, z kulturką po przywitaniu powiedziałem ekspedientce o swoich oczekiwaniach, ona naszykowała moje zamówienie, nabiła na kasę fiskalną wszystko jak trzeba, poinformowała mnie o kwocie na jaką dokonujemy transakcję, sfinalizowaliśmy to wszystko jak należy, no i ja oczywiście z wysoką kulturą osobistą, którą posiadam pomimo bycia człowiekiem z marginesu społecznego podziękowałem Pani za udaną wymianę handlową, po czym życzyłem jej Milego dnia, uśmiechając się, bo tak mam w zwyczaju. Na moje zdziwienie nie usłyszałem ani jednego słowa, więc po prostu opuściłem lokal zastanawiając się w myślach, czy przypadkiem kasjerka nie żywi do mojej osoby jakiejś urazy, bądź też innego rodzaju negatywnych emocji, no i wtedy, po dosłownie 3 krokach od piekarni wdepnąłem w psie gówno.
Ona chyba po prostu wiedziała, że ten dzień nie będzie dla mnie miły, więc nie życzyła mi miłego dnia, i to nie był przejaw braku kultury, a #!$%@? rzeczywistość.
z fartem mordeczki, uważajcie na psie gówna, elo
#takbylo #oswiadczenie
  • 9