Wpis z mikrobloga

@PakujWalizki: nie musza gryźć, wystarczy że wskakują na niego i brudzą spodnie. Wygląda na to że gość poszedł pobiegać i ma już dość puszczonych wolno psów i wziął ze sobą gaz. Któryś pies go zaczepił wiec go spryskał a babka robi afere że chodzi i pryska wszystkie bez powodu
  • Odpowiedz
@Wincyyyyj: też jestem za tym aby Polacy żyli w gettach. Koniecznie odgrodzony płotem który jest symbolem niemal religijnym dla naszego narodu. Osobny teren dla biegaczy osobny dla psiarzy. Osobny las dla myśliwych, osobny dla przyrodników. Motocykliści mogliby mieć lasy, pola i drogi dla szybkich motocykli. TIRy oddzielne drogi. Komu nie dogodzisz to zrobić zrzutkę na helikopter a co tam niech chłop ma coś od życia. Jako istoty bardziej rozwinięte od głupich
  • Odpowiedz
@Wincyyyyj: nie no jednak naród idiotów... dokładnie tak samo dzieje się na drogach mowa tu o Art. 19. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.

Pomimo tego kierowcy łamią przepisy nie ma dnia bez wypadków kto dał im prawo jazdy?
  • Odpowiedz
@PakujWalizki: wiesz, tu jest rola właściciela żeby był takim syntezatorem dla swojego pupila w kontaktach z innymi ludzmi. Problem w tym że często właściciel znajduje sie kilkadziesiąt metrów od psa
  • Odpowiedz
@Wincyyyyj: generalnie zgoda. Pies powinien według warszawskich przepisów biegać albo na smyczy albo wolno w kagańcu. Na przystanku ZTM i w samym pojeździe musi mieć jedno i drugie. Ale z drugiej strony jak ktoś ma tego psa bo lubi i mieszka w bloku bo go nie stać na wielki ogród to jedynym słowem ma przechlapane 3x spacery niezależnie od pogody itp itd. myślę że załatwianie spraw gazem pieprzowym tak samo jak
  • Odpowiedz
@PakujWalizki: zgodziłbym się gdyby właściciel po prośbie zapięcia psu smyczy zrobił to. Natomiast jeszcze ani razu na taką prośbę nie zareagował w ten sposób tylko albo wykpił allbo nakrzyczał. Puszczanie psa luzem wśród ludzi jest dla mnie chamstwem. Ja nie widzę problemu w trzymaniu go na smyczy a jak to jest problem dla niego to niech wsadzi psa w samochód i pojedzie w mniej zaludnione miejsce. Może to i uciążliwe tak
  • Odpowiedz