Wpis z mikrobloga

@podobno_mialem_multikonta: Zgadzam się z tarką, te krawężniki to rak w motosporcie zarówno w świecie realnym, jak i tym wirtualnym. Nie da się prowadzić walki na takich zakrętach, jeśli walka jest o taką stawkę, jaką prowadzi Max i Lewis to w tej sytuacji działa zasada "damn if you do damn if you don't". Nie zgodzę się do końca z HALO, bo nie wiem, czy Lewis mógł przeżyć, gdyby Max w czasie "lotu"