Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 27
I oto kolejna wyprawa! Tym razem nie jestem sam, jedzie ze mną przyjaciel którego wciągnąłem w tę formę aktywności. Zaimponował mi, bo skompletował cały ekwipunek i dzielnie znosi trudy podróży. Jesteśmy teraz na Mazurach. Za nami pierwszy nocleg w miejscu, które już dawno zaznaczyłem sobie na mapie i bardzo chciałem tu nocować. Jaka to była noc, co to za miejsce! W sercu rozległego sosnowego boru, nad Krutynią, zdala od wszelkich dźwięków cywilizacji, wśród starych sosen... Niebo pełne gwiazd, zupełna cisza... No, może nie zupełna bo rozpoczęło się już rykowisko! Jeden byk ryczał całą noc w olsie nieco po prawej. Odpowiadał mu drugi, po lewej. Ten pierwszy ryczał nisko, przeciągle, a ten drugi odpowiadał mu krótko, jakby tylko chciałby go denerwować :) Pewnie jakiś młodzik. Te śpiewy, co ciekawe, w ogóle nie sprzeszkadzały mi we śnie i chętnie ich słuchałem. Co innego lis! Nie pierwszy raz lis odwiedza mój obóz. Kiedyś, w Puszczy Białowieskiej ukradł mi drewnianą łyżkę i brzoskwinie. I tym razem trafił się śmiałek, który nic nie robił sobie z naszej obecności. Najpierw krążył wokół namiotów, a gdy wreszcie wyjrzałem, wpartywał się we mnie świecącymi w świetle latarki oczami. Ten śmiały słodziak postanowił więc ukraść mi klapek! Szukałem go po nocy z jedną bosą stopą, chodząc po szyszkach, aż kompletnie zmarzłem. Klapek odnalazłem dopiero rano, sto metrów od namiotu, oczywiście pogryziony Kontynuujemy naszą podróż na północ i wschód do Piszczy Rominskiej, gdzie również mam pewne upatrzone kiedyś w trakcie pieszych wędrówek miejsce. Pogoda jest niesamowita. Chyba całe lato nie było lepszej!

#przyroda #przygoda #podroze #rower
Jonn - I oto kolejna wyprawa! Tym razem nie jestem sam, jedzie ze mną przyjaciel któr...

źródło: comment_1631216217krhQTyjyYNsCnh5RY4m5xs.jpg

Pobierz
  • 3