Wpis z mikrobloga

Szef pakistańskiego wywiadu w Afganistanie. Pakistan chce inkluzywnego rządu.

Przed kilkoma godzinami w Kabulu wylądował samolot, na pokładzie którego znajdował się Faiz Hameed, szef najważniejszej agencji pakistańskiego wywiadu – Inter-Services Intelligence (ISI). ISI utrzymuje bliskie relacje z talibami od momentu powstania ich organizacji w 1994 r. Cześć osób twierdzi nawet, że ruch talibów jest całkowicie kontrolowany przez ISI, co nie jest jednak prawdą. Faktem jest jednak, że ISI posiada ogromny wpływ na talibów.

Tekst jest dostępny także na Blogu, zachęcam do czytania właśnie tam ze względu na większą przejrzystość.
https://pulslewantu.pl/szef-pakistanskiego-wywiadu-w-afganistanie-pakistan-chce-inkluzywnego-rzadu/

Powód wizyty Hameeda nie jest znany – oficjalnie ma spotkać się tylko z pakistańskim ambasadorem, który nadal przebywa w Kabulu. Moim zdaniem jego obecność w Kabulu to wyraz pakistańskich obaw wobec przyszłości Afganistanu. Pakistan, mimo że wspiera talibów nieprzerwanie od 1994 r., nie jest do końca zadowolony z zwycięstwa talibów i wizji zdominowania afgańskich struktur władzy przez Pasztunów. Granicę afgańsko-pakistańską wyznacza bowiem tzw. linia Duranda, narzucona Afgańczykom w XIX w. Linia Duranda w sposób sztuczny podzieliła osiedla Pasztunów – teraz 43 mln Pasztunów mieszkają w Pakistanie, a 15 mln w Afganistanie. Pakistan obawia się, że zwycięstwo pasztuńskiej organizacji w Afganistanie, zdestabilizuje także zachodnie rubieże Pakistanu, zamieszkałe przez miliony pakistańskich Pasztunów. Ryzyko jest tym większe, że po pakistańskiej stronie od lat działa Tehrik-i-Taliban Pakistan (TTP), pasztuńska organizacji walcząca z rządem w Islamabadzie. Po zwycięstwie talibów w Afganistanie, wielu członków TTP zostało wypuszczonych z afgańskich więzień, a część ich przywódców miała przenieść się do Kabulu.

Pakistańscy dyplomaci zdają się działać intensywnie na rzecz utworzenia inkluzywnego rządu w Afganistanie. Pakistan nie chce rządu zdominowanego przez Pasztunów. Dużo lepszym wyjściem dla Islamabadu byłoby wciągnięcie Hazarów, Tadżyków, Uzbeków i innych mniejszości do nowego rządu. Ponadto Pakistan stara się upewnić, że różne frakcje ruchu talibów otrzymają sprawiedliwy udział w nowych rządach, co pozwoli uniknąć walki między samymi talibami (w ostatnich tygodniach istnieją duże spory co do roli tzw. siatki Hakkanich, jednej z frakcji talibów).

Moim zdaniem właśnie w tym kontekście trzeba odczytywać wizytę szefa ISI w Afganistanie. Najprawdopodobniej będzie on naciskał na talibów w sprawie utworzenia inkluzywnego rządu. Niewykluczone, że wstawi się w Kabulu także w sprawie Massouda i obrońców doliny Pandższiru. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że od kilku dni w sieci pojawiają się oświadczenia wpływowych polityków Jamiat-e Islami, którzy nawołują do zaprzestania ataków na dolinę Pandższiru i grożą że jeśli talibowie nie znajdą pokojowego rozwiązania w sporze z młodym Massoudem, to politycy Jamiat podejmą starania o odbudowę Sojuszu Północnego.

Jamiat to zdominowane przez Tadżyków ugrupowanie polityczne, które nadal posiada ogromne wpływy w północnym Afganistanie, a które zostało założone jeszcze w latach 70. przez Burhanuddina Rabbaniego (późniejszy prezydent). To właśnie z Jamiat wywodził się ojciec Massouda, lew Pandższiru. To też z Jamiat powiązany jest Atta Noor, który odpowiadał za obronę Mazar-i-Szarif.

Istnieją spekulacje, że szybki upadek północy, dawnego matecznika Sojuszu Północnego, w obliczu ofensywy talibów, był efektem tajnego układu między Jamiat a talibami. Dlatego szef Jamiat, Salahuddin Rabbani (syn Burhanuddina), miał przekonywać swoich towarzyszy do niewalczenie z talibami. Dlatego też Atta Noor miał poddać twierdzę północy, miasto Mazar-i-Szarif, niemal bez walki. Teraz jednak gdy talibowie weszli do Kabulu, politycy Jamiat poczuli się oszukani. Talibowie nie zaprosili ich bowiem do udziału w nowym rządzie. Miejsce polityków Jamiat przy stole negocjacyjnym zajęli Hamid Karzaj i Gulbuddin Hekmatjar (obaj to Pasztuni) oraz Abdullah Abdullah (mieszane pochodzenie pasztuńsko-tadżyckie, dawny współpracownik Ahmada Szacha Massouda, tylko luźno powiązany z Jamiat).

Jamiat poddało talibom północ w zasadzie bez walki. Większość ich polityków jest poza granicami kraju. Młody Massoud w zasadzie nie odgrywa żadnej znaczącej roli w szeregach Jamiat. Mogłoby się zatem wydawać, że Jamiat jest na przegranej pozycji, a ich oświadczenia zupełnie się nie liczą. Tyle, że Afganistan to kraj plemienny, a Jamiat zdaje się nadal posiadać przeogromny wpływ na sytuację na północy. Jeśli talibowie nie wprowadzą ludzi Rabbaniego do rządu, to Jamiat może przejść do walki partyzanckiej na północy. Wieloletnia walka z tadżyckimi partyzantami, którzy dobrze znają północ i posiadają wsparcie lokalnej ludności, to nie najlepszy scenariusz dla talibów.

Afganistan to pokręcony kraj, w którym wojna trwa od ponad 40 lat. Zwycięstwo tylko środkami militarnymi może okazać się bardzo kruche. W interesie samych talibów leży włączenie wszystkich wpływowych ugrupowań politycznych Afganistanu do nowego rządu. ISI o tym wie. Pytanie tylko czy talibowie nie zachłysnęli się swoim szybkim zwycięstwem.

Więcej Afganistanu i Bliskiego Wschodu znajdziesz na: www.pulslewantu.pl
_________________________
Chcesz pomóc w rozwoju “Pulsu Lewantu”? Możesz zostać Patronem Bloga w serwisie Patronite i uzyskać dostęp do cotygodniowych przeglądów prasy, wczesny dostęp do moich artykułów i wiele więcej.
- Patronite: https://patronite.pl/PulsLewantu
- PayPal: paypal.me/PulsLewantu

#afganistan #lagunacontent - autorski tag do obserwowania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pobierz
źródło: comment_1630750427aRcgmoE3qzZJQhqCCwMBzm.jpg
  • 10
@JanLaguna: Dzięki za świetny materiał :) Parę pytań:

1. Czy Amerykanie coś działają w kontekście wspierania NRF? Miały być zapowiedzi zniszczenia sprzętu itd. Czy są jakieś szanse na powrót, raczej tymi środkami "cichszymi" typu CIA, naloty dronów, oddziały specjalnie, tak jak w 2001 roku?
2. Zarzuca się Bidenowi brak reakcji, ale z drugiej strony co proponuje druga strona? Powrót do Afganistanu, ponowny udział NATO?
3. I jak dalsze istnienie rządu talibskiego
@Special_guest: kwestia szerszej polityki zagranicznej Pakistanu. Afganistan jest dla nich strategicznym zapleczem na wypadek wojny z Indiami, w Afganistanie można szkolić bojówki, a następnie przerzucać je do Kaszmiru (tak robiono w latach 90.), włączenie Afganistanu do CPEC (Chińsko-Pakistański Korytarz Gospodarczy) przyniosłoby duże korzyści finansowe, potencjalnie Afganistan można wykorzystać jako platformę do dalszej ekspansji islamizmu do Azji Centralnej (w latach 90. Pakistańczycy wspierali różne islamistyczne ugrupowania na obszarze postradzieckim).

1. Czy Amerykanie
@JanLaguna: Talibowie twierdzą, że Katar i jego linie lotnicze już przywracają kabulskie lotnisko do użytku. Dodatkowo przez jakiś czas połączenia międzynarodowe z Kabulem mają być tylko przez Doha. Dlaczego Katar (z którego startują drony) a nie Pakistan? To jakaś transakcja wiązana i drony przestaną latać? A może chodzi o al-Jazzirę i jej zasięgi, czego pakistańskie media nie mogą zaoferować?
@wstreczyciel: Katar od dawna działa jako pośrednik talibów w świecie relacji międzynarodowych. To w Katarze talibowie otworzyli swoje biuro do kontaktu z innymi państwami. To także w Katarze prowadzone były rozmowy pokojowe. Katarczycy cieszą się dużym zaufaniem talibów, którzy uważają ich za bezstronnych i wiarygodnych partnerów. Pakistan nigdy by się nie zgodził na otworzenie takiego biura do siebie, bo i tak wszyscy oskarżają Pakistańczyków o to że stoją za talibami.
@Special_guest: to akurat zupełnie inna sprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Katarczycy nie są święci, ale tak samo ich sąsiedzi z Zatoki ( ͡° ͜ʖ ͡°) a ta sprawa, że niby Katar finansował terrorystów to była saudyjsko-emiracka propaganda, jak ktoś się zagłębił w szczegóły to okazywało się, że chodziło o zapłacenie okupu prawdopodobnie Kata'ibowi Hezbollah (pro-irańska milicja) za uwolnienie kilku członków katarskiej rodziny królewskiej,