Wpis z mikrobloga

Czy da się uciec od całego informacyjnego szamba jednocześnie wiedząc co się dzieje na świecie?

W telewizji/internecie/prasie wszędzie same złe i bardzo złe informacje.

Czy jest jakieś źródło informacji w którym nie #!$%@?ą o polityce, wojnach, wypadkach i chorobach tylko o pozytywnych rzeczach?

Człowiek sam ma już dużo problemów na głowie, a tu cały czas bombardują nowymi rzeczami które tylko pogłębiają stres, obawę o przyszłość i doprowadzają finalnie do depresji.

#kiciochpyta #mamdosc #feels
  • 4
@przeprogramowani: nie mówię o wpływie bezpośrednim, tylko o podświadomym.

Codzień czytam nagłówki o wojnie w Afganistanie, sytuacji na Białorusi, kolejnej IV fali koronawirusa, Nowym Ładzie i to nakręca mnie o myśleniu o przyszłości i obawach z tym związanych. Dalej człowiek widzi nagłówki o chorych dzieciach, to od razu wizualizuje że moje dzieci też mogą być chore i to łamie mi serce. Wiadomości o wypadkach śmiertelnych na drogach powoduje u mnie strach
@SuperMaslo: no właśnie mówisz o czytaniu i jednocześnie nie chcesz mówić o wpływie bezpośrednim. Rozwiązanie to - nie czytaj. Trzymanie ręki na pulsie poprzez media to złudzenie - rękę na pulsie można trzymać będąc w środku wydarzeń i mając mandat do podejmowania decyzji, będąc na dystans można sobie zepsuć zdrowie i ewentualnie zabłysnąć w towarzystwie ludzi którym wydaje się że mają na coś wpływ. Był taki sam wątek na r/Polska gdzie
@SuperMaslo: i żeby było jasne - zażenowanym poziomem mediów jest niemal każdy kto wyszedł z Matrixa pt. media=świat, tyle, że to nie oznacza od razu osobistej krucjaty w kierunku naprawiania takiego Onetu czy wp. Zauważ, że cały ten syf przenosi się pewnie na to jak rozmawiasz z rodziną, jakich słów używasz albo ile przyjemności czerpiesz z życia. Więc pytanie czy cenisz sobie złudzenie trzymania ręki na pulsie czy faktyczne życie. Równolegle