Wpis z mikrobloga

Zabraliśmy naszego #kotel (oficjalne nowe imię to Łajza) ze sobą na wakacje. Wcześniej woziliśmy już go na krótsze dystanse (po około godzinę) więc wiedzieliśmy, że z podróżą nie będzie problemu, i mimo że jechaliśmy przez całą Polskę wszystko było ok.

Na miejscu #kot blokowy czuł się jak pan i władca, cały dom, ogród i pola dla niego. Pierwsze co zrobił to wylazł przez okno na dach, a że dach stromy to zsunął się do rynny i nie mógł zejść. Akcja zakończona ewakuacją z użyciem drabiny.

Kolejnego dnia spotkał jeża, i chyba poznali się bliżej, bo nabrał trochę pokory i przestał go zaczepiać.

Potem była największa kuwet w życiu, gdzie najciekawsze były wydmy w których można się było okrywać.

A królowanie skończyło się po 4 dniach jak przyszli stali mieszkańcy, i spacyfikowali #kitku tak skutecznie, że teraz jego człowieki nie są już złem koniecznym, a raczej obrońcami których od biedy można tolerować ;)

Zdjęcia w komentarzach.

#zwierzaczki #smiesznykotek
Pobierz
źródło: comment_1629108728jvQW1YENiMPipZqjJ1YPmx.jpg
  • 4