Wpis z mikrobloga

Pierwszy weekend w Norwegii, a dokładniej w Oslo.

Trafiłem na ładną pogodę więc oglądanie okolicy to bardzo przyjemna rzecz. Czasami nawet za gorąco :p

- w drodze do sklepu (15 minut pieszo) widziałem gdzieś z 15 Tesli. Nie mówię już o innych elektrykach czy hybrydach.
- bardzo dużo płotów posiada tuje. Dziwne bo myślałem, że to typowo polska rzecz. A jednak, Norwegowie sądzą je na potęgę i często są wysokie i gęste. Różnica jedynie taka, że przed wysokim na półtora, dwa metry żywopłotem jest drewniany biały plotek :D
- udało się kupić Colę taniej niż w Polsce (4 x 1.5 litra Coca Coli za 39 koron czyli gdzieś 18 zł?
- mają spore domy, spore mieszkania. Domy właściwie wszystko w stylu skandynawskim z deseczkami na zewnątrz.
- nie wiem czemu ale osiedla na poboczu miasta kojarzą mi się z takimi poboczami miast klasy średniej w US. Czuć, że bidy nie ma
- czasami w metrze lepiej nie zostawać w ostatnim wagonie bo czasami stacje są krótkie i trzeba biec do kolejnego wagonu aby móc wysiąść. Mała rzecz ale trochę zdziwiła
- często widać norweskie flagi. Widać, że są dumni że swojego kraju i nikt tego nie kojarzy z byciem narodowcem itd
- dużo sprzętów firmy Miele w domach, nie wiem z czego to wynika. Chyba firma cieszy się szacunkiem w Norwegii
- mimo, że Oslo jest na południu to i tak jest bardzo dużo wzniesień i zmian wysokości terenu
- natura jest blisko. Póki co byłem tylko parę minut, będę więcej

To takie kilka małych spostrzeżeń na początek ;)

#norwegia #oslo
  • 5