Wpis z mikrobloga

@Quimeen: Nic specjalnego. Design, jakość wykonania i logo POC. Może kwestia poprowadzenia pasków, regulacja i zapięcie będzie widocznie lepszej jakości niż w takich kaskach.

Głowę ochroni pewnie tak samo jak taki za 200 zł. Teoretycznie każdy kask z certyfikatem spełni swoje zadanie. Wybrać więc można taki, który Ci się podoba i dobrze leży.
@dsctom: u mnie chyba największą nauczką będzie nauka techniki upadania, bo dalej ledwo ruszam szczęką, a przecież nie kupię na szosę fullface ;p
@bejt: bardzo ciekawe spostrzeżenie / pytanie, jak upadać!!!. Czy się turlać czy lecisz na ręce a potem i tak wszystko weźmie #!$%@? bo instynkt cie prostuje w powietrzu i lecisz jak kłoda. Mimo wszystko chyba szanse że ochronisz ręce łokcie, kolana i pysk są minimalne :)
@dsctom: Miałem kilka gleb na rowerze i wszystkie były tak nagłe, że praktycznie nie masz szans na świadomą reakcję. W zasadzie wszystkie wynikały ze straty przyczepności w przednim kole więc to są ułamki sekundy i leżysz. Nie uderzyłem nigdy głową ale miałem dosyć rozległe otarcia na ramieniu, kolanach i raz chyba pęknięte żebro bo bolało mnie ponad miesiąc.

Dawno temu jeździłem na rolkach i tam gleby są bardziej do opanowania. Najlepszą
@dsctom: @dybligliniaczek: widziałem dzisiejszą glebę na torze i pierwsze na co zwróciłem uwagę, że chłopaki zagarnęli dłonie do siebie, żeby obić się ramionami i łopatkami (przynajmniej ja tak to interpretuję), natomiast moja gleba to był fikołek przez kierownicę, gdzie pierwsze co to próbowałem się oprzeć ręką (cudem nie jest złamana) natomiast później poleciałem prosto na brodę