Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej Mirki, mam problem z branży #psychoterpaia #zwiazki #feels #psychologia #logiarozowychpaskow #milosc i chyba #niskasamoocena
Otóż jestem sobie gościem 26lv, generalnie 'ogarnięty', sporo ćwiczę, studiowałem i pracuje w IT, gęba chyba też nie najgorsza, z racji kontaktów w ciągu życia z kobietami raczej chadlite niż incel.
Wcześniej miałem same długie, kilkuletnie związki. W tym ostatni, bardzo ale to bardzo toksyczny. Z poczucia 'miłości' pozwalałem na przemoc psychiczną, tresurę, odcinanie od rodziny czy przyjaciół. Częste kłótnie, mieszanie z błotem, równanie do poziomu gówna przeplatane z często fajnymi chwilami. Dopiero na koniec dotarło do mnie że od samego początku, przez kilka lat byłem okłamywany i celowo raniony a dla byłej partnerki liczyła się tylko jej osoba i jej komfort.
Po zakończeniu tamtej relacji dałem sobie trochę 'odpoczynku' żeby się psychicznie ogarnąć, nie chciałem iść na terapie, bo stwierdziłem że sam sobie muszę z tym poradzić, dużo czytałem i słuchałem jak się ogarnąć po czymś takim itp. Do tego dużo treningów, dużo pracy aby tylko się zająć i mieć poczucie sprawności. Udało mi się chyba nawet wyprostować.
Po czasie resetu stwierdziłem że szkoda czasu na siedzenie non stop na tyłku, zainstalowałem apke. Wbiłem tam na kilka dni i poznałem pewną dziewczynę, niesamowicie zagrało, czułem się jak nastolatek, ogromne uczucie zakochania. Czułem obustronnie że wszystko jest tak jak należy. Dziewczyna bardzo atrakcyjna i z budowy i z buźki, do tego przyszłościowe studia, fajne zainteresowania no i czułem że jej zależy, że mnie chce. No cud miód, fajerwerki, czułość i długie rozmowy.
Ostatnio w trakcie wspólnego wyjazdu trochę poniosło ją w żartach i przekomarzając się powiedziała do mnie słowa takie jakimi obrażała mnie toksyna w poprzednim związku.
Dwa #!$%@? słowa i wszystko mi runęło.
Nie czuje już tego wszystkiego tak jak wcześniej, nie było to nic bardzo złego ani dotkliwego powiedzmy że powiedziała - 'masz krzywe nogi' ale mi w środku jakby się wszystko zawaliło.
I teraz kurczę nie wiem co robić, czy to to pierdzielone #ptsd po trudnym związku?
Serio od kilku dni nie śpie normalnie, jestem zupełnie w dołku, nie mam na nic sił, patrzenie na wspólne zdjęcia czy wspominanie chwil w których czułem się przeszczęśliwy zamieniło się w oglądanie czegoś bez uczuć. Nie mam ochoty z nią pisać czy rozmawiać a wcześniej głupia rozmowa telefoniczna potrafiła trwać kilka godzin. Mam świadomość że moja reakcja jest przesadzona ale nie potrafię tego wyhamować.
Te bolesne słowa usłyszałem dokładnie w takim samym momencie w jakim dowalała mi toksyna, w momencie gdy byłem na szczycie, gdy wyznałem jej uczucie, opowiedziałem o części swojej przeszłości, że ktoś mnie trochę sponiewierał itp.
I to też nie tak że aktualna dziewczyna to zignorowała, też ją to boli, widziała moją reakcje chociaż nie powiedziałem jej tego tyle ile wam tutaj, wiem że widzi zmianę we mnie i cierpi z tego powodu.
Miał ktoś może coś podobnego tzn że coś małego odpaliło w nim taką lawinę zmian? I czy jest nadzieja żeby wrócić do tych uczuć które były jeszcze kilka dni temu, czy raczej już będę do końca czuł się jakbym znów był w toksycznym związku, że muszę ciągle uważać, nie ufać do końca, nie być pewnym szczerości drugiej osoby która nie zrobiła nic złego ponad dwa wypowiedziane słowa? Ja wiem że czerwona lampka powinna się zapalić, ale no kurde, bez przesady.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60f7ce771ac965000b01589a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 7
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wiem, jak przedstawiłeś temat nowej dziewczynie, ale podejrzewam, że nie chciała cię celowo na maksa zdołować, tylko uznała, że na taki żart może sobie pozwolić. W gruncie rzeczy może dobrze się stało - w tym sensie, że ten haj wielkiego zakochania i uczuć jak nastolatek musi się skończyć - i teraz musisz sobie to wszystko poukładać z nią już bez tego hormonalnego wsparcia. Spróbuj spojrzeć na dziewczynę na
  • Odpowiedz
OP: @Kr12345: Nie jasno się wyraziłem, nie czuje że zrobiła to celowo, bardziej o to że włączył mi się jakiś tryb zagrożenia, to nie tak że tylko pierwszy 'konflikt' i jest zgrzyt. Bardziej chodzi mi o to że taka pozornie błaha rzecz ztriggerowała taką reakcję organizmu tzn dół, przygnębienie, stratę czegoś co mogłem śmiało nazwać 'byciem szczęśliwy'. Zwyczajnie teraz czuję się jakbym był znów w toksycznej relacji, że
nieważne
  • Odpowiedz
ŚwietlistaObywatelka: Szczerze to niezależnie z kim będziesz to w pewnym momencie trafisz na przytyk, czy że masz krzywe nogi czy coś innego. Kobiety bardzo często testują na ile mogą sobie pozwolić. Niektórzy nazywają to shit testami.

Powinieneś być też świadomy, że na pewnym etapie Twojego życia jakąś twoja dziewczyna dosra ci dokładnie tak jak crazy ex. Trochę prawdy jest w tym, że na 100% otwiera się człowiek dla pierwszej miłości. Później jest tak, że pewne rzeczy zachowuje się dla siebie i pozostaje uczucie ograniczonego zaufania.

Jak porozmawiasz szczerze z kilkoma kolegami to tak po prostu jest.
  • Odpowiedz
TerminowyEskimos: Skoro ruszyły Cię te dwa słowa, to cóż mój mistrzu miecza - nie przepracowałeś przeszłości. Przyciąłeś w #!$%@? przed tą dziewczyną i próbujesz jeszcze walić w #!$%@? jak niewierny Fantomas wobec siebie, ale czuje, że podświadomie znasz prawdę.
Ktoś, kto przepracował swoje lęki i przeszłość, nie złamie się tak łatwo pod takim tekstem. Nie ważne jak ciężko było w przeszłości.

Wypad na terapię, zostaw fajną dziewczynę komuś lepszemu, melepeto.

Zaakceptował:
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie przepracowałeś sobie tych nieprzyjemnych spraw z poprzedniego związku.
Ja miałem dwa związki z laskami po przejściach, w obu obrywałem za rzeczy których nie zrobiłem, zachowania poprzednich partnerów zostawiły w nich straszną nieufność.
Gość tutaj idealnie tu to wyjaśnia:
https://www.youtube.com/watch?v=-EvvPZFdjyk
Miłość to umiejętność interpretowania na korzyść drugiej osoby zachowań, które są troszkę nie fajne, ale nie celowe.
Na tą chwile krzywdzisz tą dziewczynę, za nie jej grzechy.
Idź do
  • Odpowiedz