Wpis z mikrobloga

@SVETER: jego koledzy pewnie spuszczajo się do tej miski jeden za drugim, a on to pózniej legancko wypija, uroniwszy niby przypadkiem kilka kropel. I w szyscy są w sportowym obówiu i obowiązkowo białych skarpetach ZA KOSTKĘ. Wszystko zgrywane jest następnie do chmury i w okolicach Bielska można usłyszeć mokre klaskanie zagłuszane rubasznym rechotem i rżeniem. Rżeniem ni to konia, ni to ***ja i nieludzkiej kloaki o imieniu Słaaaaawek.
  • Odpowiedz