Aktywne Wpisy

Salido +380
Minął 4. (z 66) dzień wakacji.
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 5 wypadków śmiertelnych w którym zginęło 5 osób.
17 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
17 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacj
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 5 wypadków śmiertelnych w którym zginęło 5 osób.
17 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
17 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacj

źródło: 1-433025-28
Pobierz
Ted Lapidus Lapidus Pour Homme (1987)
Dziś mam dla Was perełkę klasyki powerhouse'u z lat 80, mimo że recenzowane perfumy ukazały się pod koniec dekady. Lapidusa wypada znać i trzeba dać mu szansę - to zapach tyleż nieokiełznany, co intrygujący i złożony.
Chcę podkreślić na samym początku, że nie widzę w TL podobieństwa do Kourosa (a wiele osób to sugeruje, no bo przecież jak są nuty zwierzęce, miód i oba powstały w latach 80. to na bank są podobne). Różnice są widoczne już przy pierwszym kontakcie z obydwoma zapachami. Kouros jest aldehydowo-przyprawowy z pewną dozą świeżości, zaś LPH otwiera się słodką, lekko zatęchłą wonią ananasa, połączoną z jakimś bliżej nieokreślonymi ziołowo-sosnowymi aromatami. A że miejsce ananasa jest tylko i wyłącznie na pizzy ( ͡° ͜ʖ ͡°), to po prostu nie jest to przyjemne otwarcie i nie uważam, by jakkolwiek można było je zestawiać z Kourosem.
Różnice dalej się pogłębiają i tak jak w Kourosie dostajemy skórę, cywet, bardzo przyjemny miód i piżmo, dzięki któremu kompozycja jest na mojej skórze jakoś przyjemnie pudrowa, tak Lapidus skręca w stronę tytoniu, kadzidła i kombinacji miodu i ambry z paczulą. Niestety podczas testów nie byłem w stanie uchwycić wszystkich niuansów i nut, które można by było wyłapać przy dłuższym otrzaskiwaniu się z LPH, ale mogę potwierdzić, że to bogata, złożona kompozycja. Moim zdaniem nawet trochę przekombinowana przez tego plastikowego ananasa na początku, co nie zmienia faktu, że tragedii nie ma.
Wracając jeszcze i spinając klamrą podobieństwa do Kourosa - jeśli coś je łączy, to jedynie szeroko rozumiany charakter, ale nie traktowałbym LPH jako alternatywy dla Króla. LPH jest lekko brudny, przekombinowany i chaotyczny, a Kouros - czysty i spójny. Ponadto o ile drugi z nich mnie nie rozczarował, bo spodziewałem się, że będzie zajebisty i dostałem to, na co liczyłem, tak Lapidus trochę zawiódł moje oczekiwania, bo spodziewałem się prawdziwego rollercoastera, trudnego, wymagającego smrodu, który mnie pokona i skopie leżącego, a tu po prostu... nie ma się czego bać i jest w miarę ok (pamiętam jak dziś to rozczarowanie przy pierwszym teście). Nawet parametry, które miały być atomowe i zostawiać opad promieniotwórczy, nie okazały się jakieś wybitne (ale zrzucam to na karb reformulacji, bo podobno kompozycję trochę wykastrowano pod tym kątem i pewnie trafiłem na felerny batch).
Jak dla mnie jest ok, nie jest rewelacyjnie, ale nie tak strasznie, jak wynika z opowieści schizofreników z Fragry. LPH ani nie jest jakimś arcydziełem, ani nie zasługuje na pogardę, wstręt i plakietkę perfumowej s---------y czy mema.
Ocena: 7 / 10
Trwałość: 8 / 10 (najpewniej trafiłem na jakąś wersję po reformulacji, więc stąd tak "niska" ocena)
Projekcja: 7,5 (jak wyżej)
Cena: 63 zł / 100 ml
Fragrantica
Parfumo
źródło: comment_1625119477Cm7IXcQNzQKos0a6lOQkxS.jpg
Pobierz@ptasznik1000: były trochę podobne jeszcze na początku lat 90 potem "ugrzecznili" lapidusa robiąc z niego przyjemnego słodziaka
https://www.parfumo.net/Perfumes/Ted_Lapidus/Ted_Lapidus_pour_Homme_1978
Tak, to fajne perfumy. Dla mnie zupełnie noszalne, lepsze niż taki Salvador Dali PH, który mnie czasem obrzydzał kwaśnymi, animalnymi nutami