Wpis z mikrobloga

Mirki, prosze o poradę.
Jest piątek, trochę zajęć i już nie zdążę dziś do prawnika czy innego radcy, a chce wiedzieć czy mam w ogóle po co iść.
W 2017 r. moja wspólnota mieszkaniowa podjęła uchwałę w sprawie rozliczania niedopłaty za wodę wynikającą z głównego licznika wody w budynku. Niedopłaty miały być dzielone na liczbę mieszkańców wspólnoty. No i w tym roku gminna spółka, która jest naszym zarządca po raz pierwszy w sposób rzeczywisty rozliczyła ten licznik. W poprzednich latach wszelkie niedopłaty brali na siebie.
Dlatego też dopiero w tym roku dowiedzieliśmy się, że do naszego głównego licznika podpięte jest jeszcze 6 mieszkań, które nie należą do wspólnoty - dwa, które są usytuowane w dobudówce do naszego budynku i 4 w budynku oddalonym o 70m od naszego. Wiedzieliśmy tylko o tych 2 mieszkaniach z dobudówki. Zarządca wiedział o wszystkich (bo ma listę podliczników podpiętych do naszego głównego licznika), ale nas nie poinformował. Ja się tam wprowadziłem pod koniec 2015 i nie wiedziałem o tym drugim budynku. Sąsiadka, która mieszka tam już 20 kilka lat też sie bardzo zdziwiła.
Zgodnie z uchwałą z 2017 r. niedopłata jest dzielona wyłącznie na 4 mieszkania (mojej wspólnoty). Wg zarządcy w tym roku już się nie da z tym nic zrobić i moja wspólnota musi ponieść te koszty samodzielnie. Natomiast na przyszłe lata możemy albo dogadać się na piśmie z pozostałymi podpietymi pod nasz licznik albo ich poinformować o odcięciu wody i tak też uczynić.
Moje pytanie brzmi - czy rzeczywiście nic z tegoroczną niedopłatą nie możemy zrobić? W końcu zarządca zataił przed nami, że tak jest rozwiązana hydraulika.
Tak, wiem, że powinniśmy się byli sami orientować o tym, że ktoś jeszcze jest podpięty, ale kto by się spodziewał, że budynek oddalony o 70m będzie na tym samym liczniku?
#prawo #spoldzielnia #wspolnotamieszkaniowa