Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@No_to_dentka:

Dzień dwudziesty drugi. Tag do obserwowania #greyinmay

Dostałem współlokatora. Kolejny dziadek, z bardzo tutaj popularnym rakiem prostaty. W zasadzie, gdy analizuję których nowotworów może być najwięcej na oddziale, to w miarę równo szły by raki tchawicy i prostaty. Z czego za każdym razem dzieliłem salę z przynajmniej jednym chorym na raka prostaty. Podobno masturbacja zmniejsza ryzyko raka prostaty więc pamiętajcie chłopaki - jak nie dla przyjemności to przynajmniej dla zdrowia warto ;D.

Gdy robię lekkie podsumowanie to najgorszym współlokatorem był praski cwaniaczek od raka jelita. Miał naświetlania jamy brzusznej i chemię, a jak już wspomniałem miał zamiłowanie do srania na stojąco. Męczyły go tak ostre biegunki, że w życiu niczego tak śmierdzącego nie czułem. Potem wyrzuciłbym tych od raka prostaty. Oni są #!$%@? wyłącznie jeżeli chodzi o częstotliwości korzystania z toalety nocą. Problemy z częstym oddawaniem moczu za dnia uciążliwe tylko dla chorych, nocą skutkował budzeniem wszystkich na sali co ok 2 h. Ci od nowotworów głowy i szyi - bo to ostatnia kategoria - byli wręcz niezauważalni. Zdarzyło się że jeden chory wyglądał mało estetycznie, ale jedzenie posiłków odbywa się plecami do siebie, wiec przy odrobinie zaparcia szło zapomnieć o problemie.

Ciekawym aspektem jest to że ci od prostaty chodzą na jakiś szczególny sposób naświetlania - brachyterapie podczas gdy większość na teleradioterapie. Z tego co wyczytałem, umieszczają im źródło promieniowania przy prostacie, a nie naświetlają ciala przy pomocy urządzeń. Często są oni zacewnikowani i mają jakieś opatrunki które muszą zmieniać codziennie. Zabierają ich i odstawiają standardowo jak i nas, w podobnych odstępach czasowych. Jestem przekonany że nie mają źródła promieniowania umieszczanego całodobowo XD. Nie mam odwagi zapytać jak to się odbywa, nie wiem czy wogole chciałbym pytać.

Hmm. Źródło promieniowania, umieszczone powinno być wewnątrz prostaty, żeby naświetlania obejmowały tylko tkanki rakowe, a masy guza chroniłyby te zdrowe tkanki. Promieniowanie powinno rozchodzić się promieniście we wszystkich kierunkach, a nie liniowo bo inaczej nie dotrze w obręb całości gruczołu lub dotknie radiacją zdrowe tkanki. No ja mam tylko jeden chory obraz przed oczami. Tych staruszków nacinają tak aby mieć dojście do prostaty, w której robią kieszonkę. A codziennie zabierają ich na godzinę, podczas której wkładają im kawałek radu do prostaty? LOL. A jak nacinają ich tak jak bada się przerost prostaty? Tzn. per rectum? Znaczy że prawdopodobnym jest iż zabierają tych dziadków, żeby przez godzinę trzymać im w dupie kawałek promieniotwórczego minerału? O.o

Zawsze wiedziałem że chore myśli mogą być wytworem jedynie chorego umysłu. Teraz przynajmniej mam potwierdzenie tego na papierze :) Lepiej już pójdę spać.

#szpital #nowotwory #glejak #radioterapia #choroby
  • 1
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
P.S. Zapomniałbym. Kroplówkę mannitolu rozłączała mi pewna młoda i zgrabna pielęgniarka. Jak profesjonalną mam opiekę już wspominałem kilka wpisów temu. Owe miłe 24letnie dziewczę - z którym zawsze zamieniam kilka zdań, taki smaltalk - nie zabrało ze sobą tacy na zużytą kroplówkę. W związku z tym kroplówka wylądowała na chwilę bezpośrednio na moim prześcieradle. Łącznie z zakrwawioną końcówką na wysokości bioder. Skutek był oczywisty - ładna 2/3cm plama rozwodnionej krwi. Zagadałem:
-