Wpis z mikrobloga

A oglądałeś cokolwiek nowego na CN? Polecam Gumballa, to jest naprawdę dobre gówno z abstrakcyjnym humorem


@ZieloneKoloTramwaja: dokładnie, tak #!$%@? zwykłe boomerstwo. Dzisiejsze bajki są naprawdę zajebiste, mogą je oglądać całe rodziny i sie dobrze przy tym bawić.

Gorzka prawda jest taka że lata 90 to najgorsze czasy dla bajek. Potwornie agresywne, krzykliwe, wręcz obrzydliwe.

Ja też oczywiście je lubiłem i miło wspominam takie laboratorium dextera. Ale spróbujcie spojrzeć obiektywnie na
@PeterGosling: W #!$%@? się nie zgodzę XD
Wszystkie wspomniane kreskówki to po prostu stara szkoła animacji jeszcze po szkole Hanny Barbery. Tak na prawdę wszystko co masz dzisiaj posiada jakieś naleciałości z tamtych produkcji. I Gumball jest akurat świetny, bo ma tych naleciałości baaardzo dużo.

A swoją drogą zauważyłem, że dzieciaki mają akurat bardzo podobne zdanie. Mało kto lubił Wujka Dobrą Radę czy chociażby KIcia Rożka jak pytałem. Gumball to absolutny
Wszystkie wspomniane kreskówki to po prostu stara szkoła animacji jeszcze po szkole Hanny Barbery.


@ruda_stuleja: ja nie twierdzę że to nie jest stara szkoła i absolutnie nie twierdzę że dzisiejsze bajki nie mają naleciałości :). Muszą mieć, bo tak działa kultura - ewoluuje. Wręcz sugerowałbym że "tak musiało być" że te bajki z lat 90 są takim potworkiem na którym musiało wyrosnąć coś zajebistego. Trochę jak z architekturą lat 90 w
@PeterGosling: Nie do końca. Szkoła Hanny Barbery głównie polegała na odpowiedzi na zwariowane Warner Brothers, które charakteryzowały się wyjątkowo niskimi jak na tamte czasy kosztami. W tamtych czasach w animacji stosowano masę trików, aby animacje uprościć. Hanna Barbera wyróżnili się dodatkowo lepszą kreacją postaci, większą ilością produkcji z racji na przyśpieszenie i obniżenie kosztów produkcji oraz scenariuszami.
I tu wchodzimy do właśnie wspomnianych lat 90, gdzie zaczęły pojawiać się komputery i
@4kroki: chyba jaja sobie robisz xD

Akurat Atomówki, Johnny Bravo i Dextera oglądałem jak miałem z 17 lat pierwszy raz. Dobre seriale z absurdalnym humorem. Na pewno to nie były pozycje 100% robione pod dzieci, co innego cała reszta.

@PeterGosling: Krowa i Łasica to dno, już Kapitan Bomba lepiej się nadaje dla dzieci. Podobny poziom wulgarności a przynajmniej inteligencji nie obraża.
@all_my_friends_are_dead: Kurde, z jednej strony w #!$%@? tak. Z drugiej - w ostatnich latach wyszło naprawdę parę solidnych (takich "wcale nie tylko dla dzieci") kreskówek, które oglądałem z mega przyjemnością jako dorosły chłop. Regular Show (no #!$%@? ubóstwiam nad życie), wspomniany wyżej Gumball, Pora na przygodę, chowdery flapjack, Gravity falls, sporo tego w sumie jest XD No i mój guilty pleasure Star vs. Forces of evil xd
@PeterGosling: Fajna nie fajna. Smutno mi się o tym temacie pisze, bo właśnie te "potworki lat 90" sprawiły, że się mocno animacją zainteresowałem. Miałem nawet pierwsze 50s własnej kreskówki, ale dysk się zdupczył i zostały mi tylko concept arty robione z kumplem w liceum.
A sama branża niestety jest martwa w porównaniu do 20 lat temu. O ironio najlepiej mają się teraz kreskówki dla dorosłych, bo twórcy nie są w żaden