Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki spod tagu #nieruchomosci i #kredythipoteczny, siedzę trochę w tym biznesie a bardziej to sobie dorabiam w biurze pośrednictwa, bo pod koniec wakacji jak obronie tytuł to zamierzam wyjechać #zagranica
Powiem wam trochę jak to wygląda od środka, wiem że są tutaj krwawe walki zwolenników spadkowych oraz wzrostowych, nie chce mi się wchodzić w te dyskusje więc z jasnych powodów się nie ujawniam.

Otóż sytuacja jest tak jakby po środku, dlaczego to już tłumaczę. Klienci są, ale są inni i jest ich mniej. Przed pandemią, hitem sprzedażowym były kawalerki oraz małe mieszka i to one windowały ostro ceny. Odkąd zaczęła się pandemia, ten sektor mocno podupadł zaś w jego miejsce pojawiła się nowa grupa - tych którzy szukają większych mieszkań, szeregów, domków czy działek.

Klientów jest mniej o jakieś 20-30%, ale transakcje opiewają za to na wyższe kwoty z racji większych metraży. Zaś co do rzekomo rosnących cen, to sytuacja jest skomplikowana. Ceny materiałów faktycznie rosną, dlatego że połowa Polaków buduje teraz domy albo remontuje te po rodzicach - pojedźcie na prowincję albo za miasto i zobaczcie co tam się teraz dzieje, kto ma kawałek pola po rodzicach ten stawia dom, sporo ludzi wciąż szuka działek budowlanych które są teraz hitem.

Mieszkania w miastach z rynku wtórnego niby drożeją, ale kto w tym siedzi ten dobrze wie, że standard obecnych mieszkań na rynku jest dużo wyższy niż ten sprzed pandemii. Wtedy nikt nie sprzedawał fajnych mieszkań bo po prostu się nie opłacało bo można było wynająć, na rynek lądował głównie odświeżony PRL w cenach czasami przekraczających 10k/m2. Obecnie na rynku jest sporo mieszkań w nowym budownictwie w dobrym standardzie, a PRL już nie tak łatwo sprzedać a na pewno nie za cenę sprzed pandemii, chyba że zrobi się porządny remont. Po prostu jakość towaru jest teraz dużo lepsza, co przełożyło się na wzrost cen. To jak z telefonami kilka lat temu, które drożały bo oferowały coraz więcej bajerów. Rynek pierwotny rządzi się innymi prawami, deweloperzy sterują cenami, stosując różne triki.

Czy opłaca się teraz kupować mieszkanie? Jeśli ktoś potrzebuje mieszkać z rodziną to czemu by nie, bo po prostu zapewnia sobie podstawową potrzebę jaką jest dach nad głową. Jeśli chcesz inwestować to teraz jest spore ryzyko, bo ceny wszystkiego wkoło pną się w górę a mieszkania tak naprawdę praktycznie stoją w miejscu. Owszem te super fajne i dobrze ulokowane to zawsze dobra inwestycja i ich wartość rośnie, ale takie rodzynki trafiają się rzadko. Trzeba być wytrawnym graczem by faktycznie zarobić.

I na koniec jeszcze słowo na temat nowego ładu, czy mieszkania zdrożeją czy nie. Moje zdanie jest takie - nowy ład niewiele zmieni i nie przełoży się na spadki a tym bardziej na wzrosty. Rząd szykuje po prostu kroplówkę dla rynku, bo wie że w przyszłym roku będzie musiał podnieść stopy procentowe, tak jak reszta świata co się przełoży na zmniejszenie akcji kredytowej więc zamierza ją dotować. Z drugiej strony, taka akcja spowoduje że na rynku pojawi się jeszcze więcej fajnych mieszkań więc będzie w czym wybierać, a wynajem dostanie jeszcze bardziej po plecach.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60aa28034fdc3a000b6c2fc1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 26
@AnonimoweMirkoWyznania: jedyna prawdziwa teza to taka ,że wzrosną stopy co zmniejszy dostępnośc do taniego szmalu, zatrzyma to na krótko wzrost cen mieszkań, z drugiej strony galopująca inflacja i spore podwyżki mat.budowlanych , presja płacowa przez pandemię opadła ale wróci - kwestia czasu więc nie będzie pola do spadków,
spadki może napędzić jedynie silny wzrost stóp, pytanie czy na to zezwolą ?
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: wrzucasz fragment ci pasujacy. Wrzuc cala wypowiedz. Mamy z tym do czynienia obecnie. Niskie stopy maja sie nijak do inwwstycji, bo wyrzucenie pieniadza (m. In. Poprzez jego kreacje z uwagi na wlasnie niskie stopy) w rynek mocno wzmocnilo plynnosc przedsiebiorcow. De fakto u wielu z nich mamy obecnie do czynienia z nadplynnoscia, pieniadze sa, ale jest strach na co wydac. A niskie stopy ten pieniadz mocno kreuja. Prosze sie do
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: co wiecej, to tworzy swoista banke i paradoks braku inwestycji. Po co inwestowac, jak przez rozgrzana konsumpcje mamy az nadplynnosc? Lepiej wtedy takie srodki ulokowac w aktywa, ktore nie przeloza sie na miejsca pracy czy dalsze zydki (przyklad -> zakup bitcoina przez tesle, choc skarjny).
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: co wiecej, popatrz sobie na dane kredytowe zwlaszcza dla msp, jak spadly. Przedsiebiorstwa sa w klinczu, z jednej strony zbyt niskie stopy daja im narplynnosc i przepalaja gotowke, z drugiej strach o przyszlosc (a w polsce jeszcze o to co odpieprzy wladza) nie sprzyja ryzyku.

Niskie stopy okej, to latwy kredyt. Rozumiem. Ale w tych warunkach makro ich skutek nie jest taki, jaki byc powinien. Prosze sie do tego odniesc
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: jeszcze dopowiem sam sobie - obecnie efekt niskich stop, jako czesci szerokiej akcji wlewania gotowki w rynek jest inny. Panstwo de fakto uspolecznia dlugi przedsiebiorcow. Przedsiebiorcy, ktorzy mieli kredyty na inwestycje moga je przez owe zastrzyki gotowki bezposrednie (PFR) lub posrednie (kreacja pieniadza, choc obecnie jednak nadal nastepuje jego ograniczona cyrkulacja) nadplacac. Panstwo natomiast, jako ze na owe programy wyemitowalo obligacje covidowe, te dlugi faktycznie przejmuje.

W perspektywie post-covidowej to
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@augusto-mises: dawno juz nie jestem studenciakiem. Ale milo - poprzednio zarzucales mi, ze sobie przypisuje bycie prawnikiem, a nim nie jestem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: no to zmaskaruj mnie. Chwalisz sie podyplomowka z sgh to wytlumacz - jak to jest, ze niskie stopy obecnie nie wplywaja na akcje kredytowa dla przedsiebiorcow, ktora nadal jest nizsza niz przed rokiem? Dla mikrofirm to roznica chyba nawet rzedu
I na koniec jeszcze słowo na temat nowego ładu, czy mieszkania zdrożeją czy nie. Moje zdanie jest takie - nowy ład niewiele zmieni i nie przełoży się na spadki a tym bardziej na wzrosty. Rząd szykuje po prostu kroplówkę dla rynku, bo wie że w przyszłym roku będzie musiał podnieść stopy procentowe, tak jak reszta świata co się przełoży na zmniejszenie akcji kredytowej więc zamierza ją dotować. Z drugiej strony, taka akcja
@wojteksrz:

@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: no to zmaskaruj mnie. Chwalisz sie podyplomowka z sgh to wytlumacz - jak to jest, ze niskie stopy obecnie nie wplywaja na akcje kredytowa dla przedsiebiorcow, ktora nadal jest nizsza niz przed rokiem? Dla mikrofirm to roznica chyba nawet rzedu 30%.


konczylem finanse na SGH i nie wiedzialem, że moge sie mienic ekspertem w tych tematach, choc nigdy nie przeszloby mi to przez glowe xD

@wojteksrz:
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Sabarolus: no ale slucham, fajnie tak pisac kto czego nie konczyl. Prosze mi wytlumaczyc dlaczego pomimo rekordowo niskich stop odczyty nowych kredytow dla przedsiebiorcow, w tym msp, notuja wartosci i popyt nawet o 30% mniejszy niz przed pandemia
@wojteksrz: mnie nie pytaj. Nie wiem skąd ten pomysł, że zerowe stopy procentowe sprawią, że przedsiębiorstwa będą bardzo chętnie inwestować. W długim terminie kończy się to jedynie powstawaniem firm zombie, które mogą istnieć li tylko dlatego, że kredyt jest tani, a zyski pokrywają koszty obsługi zadłużenia. Gdyby to było tak banalne to Japonia czy Wlochy świetnie by się rozwijały bo przecież koszt obsługi zadłużenia powziętego na inwestycje jest tam bliski zeru
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Sabarolus: rozumiem, myslalem ze pijesz do mnie. Pelna zgoda! Japonia to najkepszy przyklad. Zbyt niskie stopy prowadza do stagflacji. I to jest stan, z ktorego cholernie ciezko wyjsc bezbolesnie