Wpis z mikrobloga

Dzisiaj obejrzałem znalezisko o wirtuozie deskorolki Mullen'ie, które jest bardzo fajne, ale opisane tym "Od dzieciństwa uwielbiałem patrzeć co on potrafi zrobić".
Co mi w tym oglądaniu znaleziska przeszkadzało?
Opis przeszkadzał.
Nie jestem purystą językowym. Stawiam przecinki czasem w dość słabych miejscach, ale to znalezisko powinno być opisane chyba tak: "Od dzieciństwa uwielbiałem patrzeć na to, co on potrafi (czy tam potrafił) zrobić" lub "Od dzieciństwa uwielbiałem oglądać to, co on potrafi (czy tam potrafił) zrobić"

Nie ruszyłoby mnie to tak bardzo, gdybym dzisiaj w sklepie nie usłyszał, gdy na zapytanie sprzedawcy czego ów klient, który stał przede mną, potrzebuje. Ów klient odpowiedział: "Patrzę ryby" (młoda kobieta, żarcie kotu pewnie kupowała i dzieciom). Ten klient nie "oglądał" ryb, tylko je "patrzył".
I tak się zacząłem zastanawiać. Niby rozumiem to "Patrzę ryby" - wiem o co chodzi. Niby zrozumiały również jest ten opis znaleziska "...patrzeć co on potrafi zrobić".
Jednak to się z językiem polskim, nawet słuchowo, nie spina.

#grammarnazi #jezykpolski
  • 2
@packa_: Oczywiście, kiedy zaczniemy to analizować pod względem gramatyki i języka literackiego, to rzeczywiście się nie spina. Jednak w mowie potocznej czy wszędzie tam, gdzie liczy się przede wszystkim czysta treść, takie różne skróty, równoważniki i dziwactwa występują. Szczególnie, jeśli obie strony wiedzą o co chodzi. Kiedy posłuchamy np. komunikacji radiowej służb to też np. rzadko kiedy pada np. "22 zgłoś się do 01", częściej to jest "22 zgłoś do 01"