Aktywne Wpisy
juzwos +658
Sprus +631
Policja #!$%@?ła się na chatę moim sąsiadom xD koniec z darciem ryja od świtu do nocy i podejrzanym towarzystwem chodzącym po klatce schodowej xD
Nie mogli sobie poradzić z wyważeniem drzwi i przynieśli piłę spalinową żeby przeciąć zawiasy. Przewodniczący wspólnoty wyszedł z ryjem, że my tu całą klatkę remontowaliśmy i on nie pozwoli zasmrodzić całej klatki.
Kazał tym głąbom sprawdzić czy w ogóle drzwi są zamknięte. Złapali za klamkę - otwarte xD
Nie mogli sobie poradzić z wyważeniem drzwi i przynieśli piłę spalinową żeby przeciąć zawiasy. Przewodniczący wspólnoty wyszedł z ryjem, że my tu całą klatkę remontowaliśmy i on nie pozwoli zasmrodzić całej klatki.
Kazał tym głąbom sprawdzić czy w ogóle drzwi są zamknięte. Złapali za klamkę - otwarte xD
No bo tak... Na wojnę idzie jakaś tam ilość żołnierzy, dla uproszczenia przyjmijmy, że z dwóch stron konfliktu. Ci żołnierze strzelają do siebie z różnych rzeczy i się zabijają.
I tutaj pora na niespodziankę. Taki przeciętny żołnierz w ciągu całej wojny, która trwa od kilkudziesięciu minut do ponad stu lat, zabija przeciętnie (obojętnie czy średnia czy mediana, jak kto lubi) max jednego żołnierza spośród biorących udział w tej wojnie. Jest to oszacowanie od góry, to znaczy, że może być mniej, ale na pewno nie jest to więcej. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego. Oczywiście nadal mam na myśli średnią, to znaczy że część walczących może mieć lepszy wynik, np. 20 fragów, ale to będzie kosztem kolejnych dziewiętnastu, którzy nie ustrzelą nikogo. Przeciętny wynik (biorąc pod uwagę wszystkich uczestników) nigdy nie osiągnie 1, nie mówiąc już o jego przekroczeniu, w praktyce jest to pewnie bliżej tego zera niż tej jedynki.
No i tak... Powiedzmy, że ta wojna trwa na przykład 6 lat, w ciągu tej wojny taki szary żołnierz, nie heros i nie szczęściarz, odda jeden skuteczny strzał albo i żadnego...
A co robią przez resztę czasu?
Szukają gdzie strzelić?
Przez całe 6 lat strzelają niecelnie, w jakieś ściany, wały, beczki?
Siedzą w okopach i jedzą konserwy, czekając na ochotników?
#wojna #historia #rozkminy #pytanie #militaria
@severson: To jest błędne, bo zakładasz, że straty obu stron są równe.
Powiedzmy, że strona agresora ma przewagę 40:1. Zakładając optymistycznie, że nie wybijają się wzajemnie między sobą, maksymalnie 2,5% z nich wyeliminuje przedstawiciela strony broniącej się. Pozostałe 97,5% nie odstrzeli nikogo. Nawet jeśli po drugiej stronie będą wyniki idące w dziesiątki, to średnio licząc wszystkich uczestników, nadal wyjdzie <1
Ale gdzieś przeczytałem, że na jeden zgon leci nawet czterdzieści kafli nabojów
Więc większość to jest unikanie ognia
@severson:
Odgadujesz coś, co już jest znane. Spójrz na przykłady historyczne, czy się opłaca. Teraz rozumiesz?