Wpis z mikrobloga

884 + 1 = 885

Tytuł: Łuny w Bieszczadach
Autor: Jan Gerhard
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★

19/52

Akcja książki dzieje się w latach 1945-1947 i opowiada historię kapitana Jerzego Ciszewskiego (weterana II wojny światowej), który zostaje wysłany w Bieszczady razem z pułkiem wojska celem likwidacji "band" polskich organizacji niepodległościowych i antykomunistycznych (głównie byłych członków AK i NSZ, a zatem Żołnierzy Wyklętych) oraz ukraińskiej UPA.

Książka jest trudna w ocenie. Niewątpliwie mocno była wzorowana na "Komu bije dzwon" Hemingwaya (walki komunistów z faszystami o "wolność") i "Ogniem i mieczem" Sienkiewicza (walki Polaków z Ukraińcami, brutalność i prymitywność Ukraińców, postać staromodnego szlachcica Dwernickiego wzorowana na Longinusie Podbipięcie, pojawia się nawet oficer Wiśniowiecki). Pozostawiając na razie na bok kwestie historyczne i światopoglądowe to jest ona w miarę porządnym czytadłem, ale bez wielkich ambicji (poza propagandowymi). Czytało się ok, ale na pewno nie ma tutaj efektu "jeszcze jednej strony / rozdziału".

Pierwsza połowa była bardzo ciekawa, bo przybliżała praktycznie nieznane mi wydarzenia z walk z Żołnierzami Wyklętymi na terenie Bieszczad oraz akcję "Wisła", polegającą na masowej deportacji mieszkańców tych rejonów na Ziemie Odzyskane. Wydawało się, że autor stara się zachować pozory bezstronności i pokazuje przywary nie tylko podziemia niepodległościowego, ale także dowódców Ludowego Wojska Polskiego, a także wszechobecne pijaństwo i rozprężenie w wojsku. Interesujące były też opisy rytuałów UPA (inscenizacja "pogrzebu" Polski). Niestety od połowy zaczyna się laurka na cześć komunistów, co rozpoczyna się od opisu postaci Karola Świerczewskiego jako skromnego, a genialnego dowódcy, mającego w dodatku ogromne powodzenie u płci przeciwnej (taki był z niego macho). Świerczewski miał być też dzięki temu pozytywnie sportretowany w popularnej książce amerykańskiego pisarza o poglądach "dalekich od sympatii do komunistów" (kompletna bzdura, bo Hemingway miał duże ciągoty do komunizmu, a Świerczewskiego opisał w "Komu bije dzwon", bo się z nim prywatnie przyjaźnił, więc bezstronny na pewno nie był). Prawda jest taka, że Świerczewski był nałogowym alkoholikiem wielokrotnie skompromitowanym na froncie przez co dość szybko odsunięto go od udziału w walkach II wojny światowej.

W dalszej części książki Żołnierze Wyklęci są przedstawieni jednoznacznie negatywnie - nie określa się ich innym mianem jak "bandy", "bandyci" czy "faszyści", którzy naruszają spokój tak potrzebny powojennej Polsce, gwałcą, mordują i rabują. Brakuje kompletnie ukazania tragizmu tych postaci, które nie mogły wrócić do normalnego życia i rodzin przez groźbę prześladowań albo to, że ich bliscy zostali wyrżnięci przez komunistów utrwalających swoją władzę daną przez ZSRR. Zostali oni osieroceni i pozbawieni przyszłości, a lasy były ich jedynym domem. W kontrze do Żołnierzy Wyklętych przedstawiani są żołnierze i działacze partyjni - nieskazitelni i niemogący pozwolić sobie na łamanie prawa (serio!?). Absurd goni absurd. Zabicie przez żołnierza LWP bezbronnego jeńca jadącego na proces przedstawiono jako coś najbardziej naturalnego. Agitator PSL (rzecz miała miejsce przed słynnym referendum w 1946 r., przed którym komuniści starali się jeszcze zachowywać pozory - oczywiście zostało sfałszowane) jest przedstawiony jako tchórz i spekulant dorabiający się na krzywdzie biednych. Z kolei otwarta agitacja przez dowództwo wojskowe jest już jak najbardziej git ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zakapiory z UB są wręcz przedstawiani jako lokalni działacze na rzecz pracy organicznej. Głowę rozsadza.

Książka dotyczy przede wszystkim walki z partyzantami Antoniego Żubryda, ale jego tragiczne losy opisane w książce zostały bulwersująco sfałszowane.


"Łuny w Bieszczadach" były lekturą w szkołach średnich w okresie PRL. Autor książki Jan Gerhard brał bezpośredni udział w pacyfikacji Bieszczad i przyjmował nawet wizytę Karola Świerczewskiego bezpośrednio przed zamachem na niego w roku 1947, który zakończył się powodzeniem. Autor zmarł zresztą w tajemniczych okolicznościach gdy wznowiono prace komisji mającej na celu wyjaśnienie okoliczności zamachu na Świerczewskiego.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem #historia #zolnierzewykleci
Pobierz Dziadekmietek - 884 + 1 = 885

Tytuł: Łuny w Bieszczadach
Autor: Jan Gerhard
Gatu...
źródło: comment_1620840754XqxHrb3aHY8YuFNJNu5hf5.jpg
  • 1