Aktywne Wpisy
jimmyF +5
Mam pytanko, czy te ziemniaki sa naszpikowane jakas chemia?
Sklad
Ziemniaki 93%, olej rzepakowy, tłuszcze roślinne nieutwardzone (rzepak), przyprawy (w tym papryka 0,34 %), czosnek, cebula), sól, hydrolizat białka roślinnego (kukurydza), ekstrakty przypraw, cukier.
Ale zastanawiam sie jak utrzymywana jest swiezosc tego przez msc bez chemii?
https://pl.openfoodfacts.org/product/5906395015344/ziemniaczki-ju%C5%BC-gotowe-z-papryk%C4%85-pri
#jedzenie #potrawy #biedronka #kuchnia #dieta
Sklad
Ziemniaki 93%, olej rzepakowy, tłuszcze roślinne nieutwardzone (rzepak), przyprawy (w tym papryka 0,34 %), czosnek, cebula), sól, hydrolizat białka roślinnego (kukurydza), ekstrakty przypraw, cukier.
Ale zastanawiam sie jak utrzymywana jest swiezosc tego przez msc bez chemii?
https://pl.openfoodfacts.org/product/5906395015344/ziemniaczki-ju%C5%BC-gotowe-z-papryk%C4%85-pri
#jedzenie #potrawy #biedronka #kuchnia #dieta
MioMiaMiu +175
W wieku 7 lat spędziłam ponad tydzień w dziecięcym szpitalu zakaźnym z podejrzeniem salmonelli. Położono mnie w jednoosobowym pokoju z niewielkim, podłużnym oknem umieszczonym tak wysoko sufitu, że nie miałam szansy dostrzec przez nie nic poza kawałkiem nieba. To był pierwszy raz kiedy zostałam sama na noc i do dzisiaj nie wiem czy mój brzuch bolał z powodu bakterii czy stresu. Możecie się śmiać ale kiedy masz kilka lat dni płyną nieubłaganie
1. Zero waste - wymień/oddaj niepotrzebne rzeczy (ubrania, książki itp.). Możesz to zrobić na lokalnej grupie na fb, na olx lub wśród znajomych :)
2. Upiecz wiosenne ciasto (np. ucierane z rabarbarem).
3. Wybierz miejsce w Twojej najbliższej okolicy (do ok. 50 km), w którym jeszcze nigdy nie byłeś i odwiedź je, zrób zdjęcia, poznaj historię, porozmawiaj z mieszkańcami.
Pierwsze zadanie sam niedawno z własnej woli wdrożyłem i wystawiłem masę rzeczy na olx. Ostatnio za dużo czasu spędzam na delegacji, dlatego z marszu odrzuciłem zadanie 3. Radar namierzył opcję 2. Nigdy nie piekłem ciasta, dlatego postanowiłem spróbować. Zakupiłem składniki i do boju. Już na samym początku spotkały mnie przeszkody, bo oczywiście nie byłem wyposażony w żadną wagę. Całe szczęście znalazłem w czeluściach kuchni kubek z miarką (akurat na mąkę i cukier). Praca okazała się bardzo ciężka i jak widać na drugim zdjęciu już przy robieniu spodu musiałem sięgnąć po doping nietechnologiczny. Niestety po dopingu dopadła mnie brawura i odszedłem deczko od przepisu. W związku z tym masa stężała mi w lodówce i nie była już taka plastyczna, żeby rozlać się równo po formie. Mimo przeciwności losu, nie poddałem się i udało się nawet wykonać logo w celu weryfikacji. Mimo nienajlepszej struktury w smaku ciasto wyszło ok.
Podsumowując, jak na pierwszy raz poszło mi całkiem nieźle, chociaż bez bicia się przyznam, że nie wybrałem najtrudniejszego z ciast. Otworzyłem się na nowe wyzwania, ale przyznam szczerze, prawdopodobnie, więcej ciast spod mojej ręki nie wyjdzie.