Wpis z mikrobloga

#koronawirus #covid19 #bekazpodludzi #takaprawda #szczepienia #szczepionki #bekazcovidian #teoriespiskowe #nwo #nowylad

Problem ze szczepionkami jest taki, że wcale nie rozwiążą problemu z covidem. Tak samo jak szczepionki na grypę nie rozwiązały problemu wirusa grypy. Ponieważ szczepionka praktycznie nie ogranicza transmisji wirusa i znakomita większość zaszczepionych osób i tak zachoruje. Koronawirus zostanie już z nami na zawsze, tak samo jak chociażby wspomniany wirus grypy. Korono paranoja się nie skończy szybko, cały czas będzie otwieranie, zamykanie, maseczki i do tego jeszcze dojdą paszporty, bez których za kilka lat, nawet nie pójdziesz do Żabki . A szczepienia będą coroczne i już na pewno niedobrowolne oraz odbiją się wszystkim na zdrowiu. Ale spokojnie, kiedyś się to wszystko skończy, gdy już światowi decydenci ugrają to co chcieli ugrać na światowej pandemii. Tylko że wtedy już świat zmieni się nieodpoznania . A koronawirus? A koronawirus sobie i tak z nami zostanie. I ot cała filozofia przebiegu pandemii . ¯\_(ツ)_/¯

Całe szczęście że to wszystko się nie spełni, dlatego bo zaraz zostanę okrzyknięty szurem płaskoziemcą, od czipów Bila Gejtsa i fal 5G i to tylko teoria spiskowa wrzucona na stronkę ze śmiesznymi obrazkami. Uff, całe szczęcie. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • 39
  • Odpowiedz
@zenek-stefan1: no wlasnie fakt nieuniknionych mutacji wirusa i zwiazanej z tym koniecznosci ponawialnosci szczepien mnie najbardziej zniecheca przed szczepieniem. Z identycznego powodu nie szczepie sie na grype.

Moze sie okazac, ze szczepionki beda dwa razy do roku, wiec w ciagu powiedzmy 50 lat zycia przyjdzie kluc sie stukrotnie, rowniez stukrotnie zwiekszajac szanse na wylew, czy paraliz poszczepienny. Troche slabo.
O ile dla mlodych nie jest to jakies wielkie halo, to starszym
  • Odpowiedz
50 lat


@dzikireks: Tyle nie będzie trwał korona cyrk. Max 10. Po dziesięciu latach tego obłędu już świat będzie zupełnie inny i wszyscy się do tego przyzwyczają, chcąc po prostu próbować żyć , na ile to będzie możliwe. A co do reszty, to się zgadzam.
  • Odpowiedz
@zenek-stefan1: Ale do tej pory wstępne badania mówią dokładnie co innego.
Że choć szczepionka nie redukuje do zera ryzyka zarażenia czy nawet mniej skutecznie redukuje ryzyko transmisji, to mimo wszystko to ryzyko transmisji redukuje o kilkadziesiąt procent.

I to nie powinno być specjalnie niespodzianką, bo tak działają szczepionki od dwustu lat.

Problem jest taki, że ludzie się nie uczą w szkole, nie rozumieją statystyki i biologii (a tutaj przydałoby się rozumieć
  • Odpowiedz
@Hektorrr: slowo klucz to "wolno mutujacy" wirus. Koronawirusy do takich nie naleza. Nie mutuja tak szybko jak grypa, ale i tak w ciagu roku mozna naliczyc 5-6 mutacji. Dotychczasowe mutacje nie dotycyzly fragmentu na ktory dziala szczepionka, wiec na razie jest okej, ale juz mutacja indyjska nie jest pewna - pierwsze badania wskazuja na mozliwosc mutacji wlasnie we fragmencie bialka kolca wirusa, a to by onzaczalo nieskutecznosc lub bardzo niska skutecznosc
  • Odpowiedz
@zenek-stefan1: Badania przeprowadzone - co ważne i co zaznaczone w tekście - wstępne, przez rząd UK.
https://www.gov.uk/government/news/one-dose-of-covid-19-vaccine-can-cut-household-transmission-by-up-to-half

@dzikireks : Rozumiem poniekąd Twój sposób myślenia.

Tylko moim zdaniem popełniasz trzy ogromne błędy:

1. Nie bierzesz pod uwagę, że ilość mutacji zależy od ilości osób, które są zaszczepione i w których wirus będzie miał mniejszą szansę na błędną replikację.
Większa ilość zaszczepionych = zmniejszone ryzyko mutacji, która będzie odporna lub zwiększy np. śmiertelność.
  • Odpowiedz
@Hektorrr: Te domniemane badania obejrzę jutro.
Dlaczego stawiasz tezy i domniemania że ''Rozumiem poniekąd Twój sposób myślenia.'' No ja nie rozumiem tego sposobu dyskusji, a dalej są fikołki o mnie i moich bliskich potencjalnie chorych na covid. Ano i o czyiś babciach tez jest ''nie obchodzi Cię kompletnie śmiertelność i zachorowania w grupie 60+'' ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Hektorrr: ale wiesz, ze szczepienia na grype sa paktycznie pozbawione sensu z punktu widzenia osoby o wydolnym ukladzie odpornosciowym? Maja sens u ludzi starych albo z powaznymi schorzeniami.
Pomimo dwurkotnych akcji szczpeien kazdego roku i tak grypa jest nadal i sie jej nie wyeliminowalo. Duzo wiekszy pozytek od ubieglorocznych szczepien dalo tegoroczne dystansowanie spoleczne, czy noszenie maseczek.

Koronawirusy sa podobne do wirusa grypy wlasnie. Nawet jesli wszyscy sie szczepia, to i
  • Odpowiedz
@zenek-stefan1: Fikołki? Rozumiesz co słowo 'fikołki' w dyskusji w ogóle oznacza?

Wybieracie sobie dane pod tezę, porównując śmiertelność w danej grupie wiekowej z ryzykiem wystąpienia zakrzepicy w przypadku 40 zastrzyków w ciągu 20 lat. Dziwne tylko, że nie sumujecie tak ryzyka śmierci w kolejnych grupach wiekowych w których w tym czasie (w ciągu tych 20 lat) się znajdziecie.

Dodatkowo, kompletnie ignorujecie fakt, że to, że wy nie umrzecie nie znaczy, że
  • Odpowiedz
@Hektorrr: no raczej ta szansa na pozbycie sie covida jest znikoma, bo juz obecna mutacja indyjska zdaje sie byc w znacznej mierze odporna na szczepionke Pfizera:
https://www.biorxiv.org/content/10.1101/2021.05.04.442663v1

Do tej pory byly juz mutacje angielskie, nowojorskie, kalifornijskie, poludniowoafrykanskie i teraz indyjska. Czyli w ciagu roku jest jakichs 6 odmian. Najprawdopdobniej sie okaze, ze bedzie sie trzeba szczepic co roku na nowe warianty.

I jeszcze jedno - nie neguje zasadnosci szczepien dla ludzi
  • Odpowiedz
@dzikireks: Szczepionki są podawane dopiero od 4 miesięcy, ilość mutacji powinna spadać wraz z zaszczepionymi.

Jeżeli dojdzie do kolejnych mutacji na które obecne szczepionki nie będą miały pełnej 85+% skuteczności i będzie potrzeba wprowadzić dodatkowe szczepienia to cały czas, jest to dużo, dużo lepszy scenariusz niż zaniedbać sprawę teraz i pozwolić wymknąć się sytuacji spod kontroli.
  • Odpowiedz
@Hektorrr: z punktu widzenia panstwa jak najbardziej to co piszesz ma sens. Z punktu widzenia osob starszych i schorowanych tez. Jednak z punktu widzenia osob mlodych i zdrowych - niekoniecznie. Zwiekszaja sosbie szanse na zgon po szczepionce, a szansa na zgon po wirusie zostaje praktycznie i tak kolo zera. Mogliby niby to robic dla innych, ale czy to fair wymagac, by ktos zwiekszal sobie szanse zgonu w imie tego, by inna
  • Odpowiedz
Ponieważ szczepionka praktycznie nie ogranicza transmisji wirusa i znakomita większość zaszczepionych osób i tak zachoruje.


@zenek-stefan1: potrzebne badania....
Z reszta Izrael i Wielka Brytania na pewno potwierdza
  • Odpowiedz
@Karol1337: wg niemieckiego RKI znacząco wpływa na spowolnienie rozprzestrzeniania się, ponieważ jak zaszczepiony się zakazi, układ immunologiczny dość szybko hamuje rozwój infekcji ergo zakażony ma mniej "komórek" wirusa w sobie co za tym idzie przechodzi chorobę łagodniej lub bezobjawowo + współczynnik R jest bardzo niski
  • Odpowiedz
  • 0
Gdyby chodziło o ograniczanie transmisji to trwałyby prace nad LEKIEM i jak największym dostępem do testów.
  • Odpowiedz
Problem ze szczepionkami jest taki, że wcale nie rozwiążą problemu z covidem. Tak samo jak szczepionki na grypę nie rozwiązały problemu wirusa grypy.


@zenek-stefan1: nom tyle że to nie ten sam wirus. Szczepionka może rozwiązać problem ale nie musi. Zakładnie, że "napewno nie rozwiąże" to wróżenie z fusów.
  • Odpowiedz