Wpis z mikrobloga

czarny dzień nastał na świętym tagu
mam wrażenie, że ten kryzys mimo wszystko uczyni tag silniejszym, to zawsze kryzysy, wojny, zniszczenie i pożogi tworzyły bohaterów, zobaczymy co się będzie działo, następne miesiące mogą być ciekawe, to co zrobił wykopek to coś więcej niż tylko troll
w serce przegrywu został wepchnięty bezlitośnie sztylet, zdrada sięgnęła głębi, ale to dobrze, z tego wyłania się głębsza prawda, #przegryw #blackpill to coś więcej niż nieruchanie, brzydka morda i relatywnie marny żywot, od dawna po głowie chodzą mi te myśli, te wszystkie negatywne emocje, to poczucie niesprawiedliwości którego codziennie doświadczamy... to jest jak zew... jesteśmy wcieleniem zemsty, jesteśmy tą częścią rzeczywistości, która kawałek tortu zwanego światem musi wyrwać siłą, nie dostaniemy nic za darmo, bogowie pokoju zawsze patrzyli na nas z pogardą, dla nich jesteśmy tylko bydłem, które trzeba wydoić, podczas gdy ty gnijesz w piwnicy, albo #!$%@? u Janusza w jego fabryce smrodu tam gdzieś są ludzie, którzy żyją życiem którego nawet nie umiesz sobie wyobrazić, piękni, pewni siebie, z przyszłością, kochani przez świat dookoła... tylko bogowie wojny patrzyli na takich jak my łaskawym okiem, nasze życie jest testem, przetrwaliśmy swoją młodość pokiereszowani i nieprzystosowani do świata pokoju, ale może narodziliśmy się dla innego świata... czuję w kościach, że on nadchodzi.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach