Wpis z mikrobloga

I kolejny Tak moja wina, że jest mi sprzedawane dobro popkulturowe w obcym języku w takiej samej cenie, albo i większej biorąc pod uwagę ile procent z wypłaty na grę przeznaczy Hans, a ile ja. A później się dziwić, że na Polskę markety wysyłają gorszej jakości produkty bo Polak i tak będzie zadowolony, że go ktoś dyma xD Proponuję jutro napisać oficjalne przeprosiny Polaków, że mamy własny język i lubimy się nim posługiwać( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Kiedys_Mialem_Fejm: Ja pierdziele typie xD Producenta g---o obchodzi ile % pensji płacisz za grę, tylko to ile % egzemplarzy gry sprzeda się na danym rynku. Tłumaczysz sobie własną niechęć do nauki jakimś hurr durr Polan stronk, śmieszne.

@Cinkito: Wiesz co ja to rozumiem i nie wymagam od nikogo znajomości angielskiego na poziomie C1. Wyjaśniłem wpierwszej części wypowiedzi dlaczego jest tak jak jest, a w drugiej zasugerowałem poświęcenie 15 min dziennie na naukę języka który w dobie internetu dramatycznie wręcz zwiększa możliwości pozyskiwania wiedzy i interakcji. A nieznajomość języka? Zgodnie z prawdą napisałem
  • Odpowiedz
@Kiedys_Mialem_Fejm: Dragon Ball czy Pokemony to moim zdaniem jednak trochę inny target jak FFVII. Co innego bajki dla dzieciaków, a co innego gry, na które jednak pieniędzy trochę więcej trzeba wydać. Czytałem sobie komentarze o FF VII jak trafiło do plusa i naprawdę dużo było komentarzy, w stylu, że ktoś nie będzie grał, bo to japońszczyzna.

A nieznajomość języka? Zgodnie z prawdą napisałem że leży w gestii OPa - skłamałem?


@greven: W
  • Odpowiedz
@Cinkito: To nie jest kwestia winy czy braku winy, tylko realiów - nikomu się nie opłaca tej gry tłumaczyć, bo to się nigdy nie zwróci, to jest kwestia kilkuset godzin pracy profesjonalnych tłumaczy, nikt charytatywnie na to kasy nie wyłoży. Więc mając tę świadomość oraz ochotę zagrania w tę grę polecam po prostu wykorzystać tę okazję do nauki języka ¯\_(ツ)_/¯ Połowa Polaków zdobywa obecnie wyższe wykształcenie, z którym się wiąże
  • Odpowiedz
@pianinka: jak pisałem, ja to rozumiem i tu nie chodzi o mnie, bo sam nie mam problemów z angielskim, zdarza mi się książki w tym języku czytać, ale po prostu rozumiem narzekanie OPa, że tego języka polskiego nie ma. Z punktu widzenia klienta to nie ma znaczenia, czy w grze jest słów milion czy 100k, dla niego jest ważne żeby grając w grę mógł wszystko przeczytać i zrozumieć. Ja wiem,
  • Odpowiedz
@Cinkito: No ja też rozumiem frustrację, no ale rzeczywistość jest jaka jest. Ze strony producenta to też jest prosta sprawa - opłaca się to przetłumaczy, nie opłaca się to nie przetłumaczy ;) Op pisze, że to kolejna gra, w którą nie zagra z tego powodu, więc zamiast się obrażać na rzeczywistość może faktycznie warto po prostu się tego języka nauczyć, co zaprocentuje przecież nie tylko w jego wolnym czasie.

Akurat
  • Odpowiedz
@pianinka: no tutaj w sumie zgoda, język tak czy inaczej warto znać, więc OP mógłby poświęcić czas na naukę.

Co do fanowskich tłumaczeń, to nie wiem czy nawet gdyby takie powstało, to czy Sony pozwoliłoby to wrzucić na PS Store. Musiałby to wydawca zapewne zatwierdzić i się dogadać z Sony.
  • Odpowiedz
@Cinkito: Zdaje się, że obecne tłumaczenia fanowskie na niemiecki, hiszpański, chiński etc. mają być dostępne tylko przez Steam i Epic jako oficjalny update do gry, na konsole to pewnie faktycznie dużo większy problem. Te tłumaczenia w każdym razie powstawały nieoficjalnie latami przez grupy fanów z danego kraju, jakby u nas znaleźć podobnych pasjonatów to pewnie też by się to dało pociągnąć, tylko chyba póki co nie ma takiego zainteresowania.
  • Odpowiedz
@Admiral16: Akurat Disco Elysium to gra ktora ciężko sie czyta nawet jak zna sie angielski przez to że byla pisana przez dunczykow, ktorzy czasami uzywali dziwnych slow i wyrażeń. Nie że błędnych ale malo popularnych
  • Odpowiedz
@greven: 80 milionów w niemczech, + do tego Austria i Szwajcaria gdzie też ten język dobrze ogarniają. W każdym razie ja mam C1, po filologii angielskiej, a i tak wolałbym w grę która polega na czytaniu zagrać po polsku :)
  • Odpowiedz