#anonimowemirkowyznania Moja sytuacja wygląda tak. Żona i dwójka dzieci, obecnie mam stałą pracę. Trafiło nam się kilka większych wydatków na które byśmy musieli dłużej zbierać. Jest wyjście z tej sytuacji. Wyjazd do Niemiec. Pracę mam nagraną na magazynie, mieszkanie na pokoju u znajomego. Byłby to wyjazd na 3 miesiące. W pracy wszystko już mam załatwione z kierownictwem. 1 miesiąc urlopu wypoczynkowego, plus dwa miesiące bezpłatnego. Wracam i normalnie pracuję dalej na tym samym stanowisku, w tym samym miejscu. Jedynie dręczą mnie myśli po prostu czy dobrze robię, czy damy radę sobie z rozłąką. I dlatego piszę tutaj bo czasem dobrze posłuchać rad kogoś z boku, lub najlepiej kogoś kto też wyjeżdżał sam bez rodziny i jak sobie z tym radził. Jechać czy zostać oto jest pytanie?
@AnonimoweMirkoWyznania: z jednej strony frustracja związana z rozłąką, z drugiej z brakiem kasy. Nie wiem co gorsze. Gdybyś napisał że chcesz rzucić wszystko i jechać w ciemno do Holandii to kazałbym ci się #!$%@?ąć w łeb, ale że poukładałeś wszystko bardzo dojrzale to powiem - jedź. To nie lata 90, kontakt z rodziną możesz mieć o każdej porze dnia i nocy, a trzy miesiące zlecą szybciej niż myślisz
@AnonimoweMirkoWyznania: Trzy miesiące w sumie niedużo, ale czasu straconego z dorastającymi dzieciakami nie odzyskasz nigdy (zależy w jakim wieku są). Jeśli są małe to te trzy miesiące w rozwoju dziecka to przepaść. Jakie są wasze relacje, czy co wieczór nie będą pytały, "gdzie jest tata?" Druga strona to zdobycie środków dla lepszego jutra Twojej rodziny i to jest świetne, że robisz to z myślą o nich, ale coś za coś. P.S.
@AnonimoweMirkoWyznania: bez przesady, kiedyś co drugi polak jechał do Niemiec za chlebem by w Polsce rodzina nie głodowała. Uwierz mi, że 3 miesiące to jest właściwe #!$%@? i zaraz będziesz w domu, jak żołnierz jedzie na misje roczną na bliski Wschód to jest próba dla małżeństwa a nie twoje 3 miesiące.
@AnonimoweMirkoWyznania: przecież możesz pojechać np na miesiąc i przyjechać jednego weekendu zobaczyć się wtedy rozłąka potrwa np dwa razy po półtora miesiąca?
Tego się nigdy nie dowiesz czy będzie skok w bok. Ja pojechałem z laską do Niemiec na pracę w magazynie. Skończyło się tak, że rok temu w czerwcu wróciłem, a ona właśnie będzie rodzić dziecko Niemca z którym pracowaliśmy. Także, co ma się stać to się stanie.
@AnonimoweMirkoWyznania: w czasach internetu i Skype 3 miesiace to nie problem. Nie jedziesz w ciemno, masz nagraną robotę i gdzie spać. Jakby się tak zastanowić 3 miechy bez dzieci i żony to jak wakacje ;)
@AnonimoweMirkoWyznania: stary, w Monachium są ludzie którzy widzą dzieci i żonę raz na dwa tygodnie w soboty a do domu jadą busikiem 11 godzin. Jechalem raz z taką ekipa blablacarem jak mi anulowali samolot i pytam się "ej chłopaki a długo już tak jeździcie?" a oni na to "a tak z piętnaście lat". Trzy miesiące to jest nic, dasz rady lajtowo
@AnonimoweMirkoWyznania: Jechać. To będzie niezły test dla Waszego związku. Jest prawdopodobne, że małżonce załączy się jakiś tam flirt ale jeśli kocha to poczeka (。◕‿‿◕。) Zresztą jest to kwestia mocno indywidualna.
@AnonimoweMirkoWyznania: Trzy miesiące to nie tak długo. Jak byłem gówniakiem to mój stary był kilka razy na dłuższych delegacjach, w sumie to kilka lat spędził poza krajem. Z perspektywy dzieciaka to troche mi go zawsze brakowało, ale z drugiej strony to dzięki tym wyjazdom mieliśmy kase na fajne wakacje, dużo moich gówniarskich zachcianek i ojciec zawsze nadrabiał ten czas, kiedy go nie było. Dzwonił codziennie, potem nas zabierał z mamą na
@AnonimoweMirkoWyznania: To, wbrew pozorom, zależy od kasy. I od tego, jak bardzo wam jej brakuje i jak bardzo jest potrzebna.
Jeżeli te "kilka większych wydatków na które byśmy musieli dłużej zbierać" to nowy TV i wymiana starego samochodu na trochę mniej stary - to odpuść, nie warto.
Co innego, jeżeli "kilka większych wydatków na które byśmy musieli dłużej zbierać" oznacza dziurawy dach i cieknące rury w WC.
@AnonimoweMirkoWyznania 3miesiace teraz, następnym razem kolejne 3, później będziesz jeździł, bo kasa niewspółmierna z polskimi zarobkami (Ile magazynier? 1800€? X3 = 5400€~25k - jedzenie mieszkanie, zostanie Ci 20k, teraz pokaż mi pracę w Polsce pracę w której odłożysz 6000zl w miesiąc. Zrób tak 3 miesiące jedziesz, rozeznajesz sytuację, a później żona do Ciebie z dziećmi
Moja sytuacja wygląda tak. Żona i dwójka dzieci, obecnie mam stałą pracę. Trafiło nam się kilka większych wydatków na które byśmy musieli dłużej zbierać. Jest wyjście z tej sytuacji. Wyjazd do Niemiec. Pracę mam nagraną na magazynie, mieszkanie na pokoju u znajomego. Byłby to wyjazd na 3 miesiące. W pracy wszystko już mam załatwione z kierownictwem. 1 miesiąc urlopu wypoczynkowego, plus dwa miesiące bezpłatnego. Wracam i normalnie pracuję dalej na tym samym stanowisku, w tym samym miejscu. Jedynie dręczą mnie myśli po prostu czy dobrze robię, czy damy radę sobie z rozłąką. I dlatego piszę tutaj bo czasem dobrze posłuchać rad kogoś z boku, lub najlepiej kogoś kto też wyjeżdżał sam bez rodziny i jak sobie z tym radził. Jechać czy zostać oto jest pytanie?
#rodzina #dzieci #emigracja #niemcy #praca #wyjazd #zagranica
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60621199ccdad9000aaf5181
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Komentarz usunięty przez moderatora
Trzy miesiące w sumie niedużo, ale czasu straconego z dorastającymi dzieciakami nie odzyskasz nigdy (zależy w jakim wieku są). Jeśli są małe to te trzy miesiące w rozwoju dziecka to przepaść. Jakie są wasze relacje, czy co wieczór nie będą pytały, "gdzie jest tata?"
Druga strona to zdobycie środków dla lepszego jutra Twojej rodziny i to jest świetne, że robisz to z myślą o nich, ale coś za coś.
P.S.
Jest prawdopodobne, że małżonce załączy się jakiś tam flirt ale jeśli kocha to poczeka
(。◕‿‿◕。)
Zresztą jest to kwestia mocno indywidualna.
Każdy ma swoje priorytety. Ja mam takie. Rodzina na pierwszym miejscu.
To, wbrew pozorom, zależy od kasy.
I od tego, jak bardzo wam jej brakuje i jak bardzo jest potrzebna.
Jeżeli te "kilka większych wydatków na które byśmy musieli dłużej zbierać" to nowy TV i wymiana starego samochodu na trochę mniej stary - to odpuść, nie warto.
Co innego, jeżeli "kilka większych wydatków na które byśmy musieli dłużej zbierać" oznacza dziurawy dach i cieknące rury w WC.