Wpis z mikrobloga

21. Śmierć z głodu podczas rozmyślania o życiu

Tak naprawdę epikurejczycy i stoicy obstawiają tego samego konia. Jedni lgną ku przyjemności, drudzy szukają złotego środka. Nieważny sposób, jedni i drudzy chcą odciągnąć swoją uwagę od przemijalności. Świat się zmienia, nie należy się przywiązywać, ludzie odchodzą, umiera się samotnie, jakoś trzeba się z tym pogodzić, zaakceptować, znieść, tolerować. Epikurejczycy nie myślą o tym poprzez oddawanie się przyjemności, stoicy odchodzą od skrajności, znajdują równowagę i są tak zamknięci, że uodpornieni na podmuchy emocji. Epikurejczycy mają to gdzieś, na stoikach nie robi to już wrażenia. Wszystko zawiera się w naukach tych buddystów, którzy mówią, że nie należy się przywiązywać.Zaakceptować wszystko z góry.
Tak długo idziesz i myślisz o tym, że nie zauważasz, jak dochodzisz na jakieś pustkowie, zadupie gdzieś w Azji czy #!$%@? wie gdzie. Nie wiesz, w którą iść stronę, idziesz w którąkolwiek, ale jesteś daleko, po horyzont ziemia, umierasz z głodu i wycieńczenia, ale chociaż pogodzony, bo tego też się spodziewałeś.
Nie oczekuj niczego, spodziewaj się wszystkiego.

#99deathways