Wpis z mikrobloga

10. Wpaść pod tramwaj, jak głupia, stara baba

Ileż to razy czekałeś na tramwaj, a ten spóźniał się i nie pojawiał, i czekałeś dalej, a ten dalej swoje z powoli upływającymi minutami, każda jak rok, gdyż z każdą kolejną do głowy wracały wspomnienia z każdego kolejnego roku wstecz i już nie wytrzymujesz, i niech ten tramwaj przyjedzie, bo ile można wytrzymać tej nawałnicy retrospekcji. Jak sądzę nie raz. A co się okazywało po tych kilkudziesięciu minutach? To mianowicie, iż jakaś stara baba została rozjechana przez #!$%@? tramwaj. Tak, #!$%@?. Tępa dzida #!$%@?ła się pod rozpędzony pantograf. Rozumiem, jak młody tak zrobi, bo chodzą z nosem w telefonie, nie widzą świata poza komórką, marne gnojki. Ale stare? Nie spieszy się to nigdzie, telefonu nie ma, bo na co jej. To mimo wszystko i tak na tym czerwonym świetle wejdzie na pasy i pod tramwaj przy okazji. Jeśli to nie jest życzenie śmierci, to nie wiem, co to jest.
W każdym razie, jeśli kiedyś czekałeś na tramwaj opóźniony przez taki właśnie wypadek (nie oceniam, czy tragiczny czy nie), to jakbyś się czuł, gdyby cała horda, rzesza, stos starych ludzi czekał na tramwaj i czekał, i czekał aż do śmierci może nawet, ponieważ ten by nie przyjeżdżał, nie pojawiał się, któż wie dlaczegóż. Być może jakiś młody chłopak bez telefonu w ręku wpadł pod tramwaj, hmm, dlaczegóż by nie miał wpaść.
Pociągi jeżdżą rzadko, poza tym to pewna rzecz, a po co sobie ułatwiać. Auta odpadają, bo są za niskie, a cios dostać trzeba przede wszystkim w głowę. Nie może być tak, że tylko nogi oberwą, w razie niepowodzenia, kto by chciał zostać beznogim tancerzem na parkiecie życia śliskim jak prezydent kraju. Co najwyżej autobus byłby ok. Generalnie tramwaj jest w porządku, tylko trzeba pamiętać, że powinien szybko jechać, na szczęście znam odcinki, gdzie są przejścia dla pieszych przechodzące przez szybkie szynowe proste. No a motorniczy i tak są już przyzwyczajeni do rozjeżdżania ludzi, tylu oto mamy ludzi z tym jednym konkretnym życzeniem, z tą prośba do życia, co by wzięło i się skończyło łaskawie do #!$%@? nędzy. Nie dziwię się wcale tym ludziom już, co się pod te tramwaje pchają.
#!$%@?, za każdym razem, gdy przechodzę przez jezdnię i widzę, że auto coś za szybko dojeżdża do przejścia, zwalniam, czekam, a nuż jebnie.

#99deathways #