Wpis z mikrobloga

#perfumyptasznika #perfumy 75 / 50

WYJĄTKOWO BEZ PODPISU ZDJĘCIA, PONIEWAŻ PRZEGLĄDARKOWY WYKOP I TEN W APLIKACJI MOBILNEJ TO J----E G---O

Issey Miyake L'eau Bleue d'Issey Pour Homme Fraiche (2006)

Za każdym razem, kiedy perfumowy youtuber wspomina o "compliment getterze" lub mówi, że dany zapach to "bang for your buck", na perfumowym wykopie odrobinkę umiera jakiś Doktor, Karaczen, Felix albo Mekeke i niby nikt nie płacze, ale tag staje się gorszym miejscem, a ja sam gniję z zażenowania. Jest we mnie o wiele więcej frustracji i rozgoryczenia niż spełnienia i uśmiechu. Nie wiem, jak długo noszę się z zamiarem napisania dissu wszystkich s--------n typu Stronger with you / YSL Y / Eros, ale dam sobie jeszcze trochę czasu, ochłonę i nie podaruję im więcej uwagi, bo są jeszcze fajne rzeczy do opisania.

Dzisiejszy gagatek to lżejsza, mniej gęsta wersja uwielbianego tutaj Issey Miyake Bleue (albo jeśli chcecie pełnej nazwy: L'eau Bleue d'Issey Pour Homme). Skład jest podobny, ale nie taki sam. Nie uświadczycie tu tak wyrazistego jałowca jak w oryginale, to nie kręci tak w nosie jak klasyczny Bleue. Próżno szukać też paczuli czy cytrusów. Jest jednak coś, co sprawia, że trudno obok LBDIPHF (tak brzmi skrót) przejść obojętnie. Jak na te kilkadziesiąt złotych, nie można być rozczarowanym - zapach w otwarciu jest niesamowicie gorzki, ziołowy, z wyraźnie przegiętą miętą i rozmarynem, który daje efekt zbyt mocnej pasty do podłóg, ale jest przyjemny. Potem całość przechodzi w mocne ziołowe mydło, najpewniej za sprawą piżma.

Tym, co mocno zaskakuje, są parametry. Bez bicia - projekcja nie jest szałowa, to raczej bliskoskórna uciecha, ale trwałość to spokojnie 6-7 godzin czystej radochy. Tych, którzy cenią Isseya za yuzu, cytrusy czy kadzidło, na pewno spotka rozczarowanie, ale ci otwarci na leśno-gorzko-ziołowo-mszyste akordy powinni być zadowoleni. No i cena - 50 zł za 75 ml na Allegro w legitnych perfumeriach to jakiś żart. Nie mam problemu, by przyznać, że japoński brand to mój zdecydowany faworyt, nawet przed portfolio Lalique. Przy Isseyu zawsze coś zaskakuje - połączenie cytrusów i przypraw, kadzidła, palonych kwiatów i yuzu czy wreszcie - ziół i lasu. To takie proste, a jednocześnie tak dobre.

Ocena zapachu: 7,5 / 10
Trwałość: 7 / 10
Projekcja: 5 / 10

Cena: 50 zł / 75 ml
Parfumo
ptasznik1000 - #perfumyptasznika #perfumy 75 / 50

WYJĄTKOWO BEZ PODPISU ZDJĘCIA, P...

źródło: comment_1615161593XJFBtjPpdhomNcaSkstcXM.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ptasznik1000:
Ciągle się waham czy brać Fraiche czy polować na Bleue. Fraiche mięśnie podobało, taka lżejsza wersja Bleue i o dziwo nawet spoko trzymał.
I miliard razy lepszy niż te Bossy, które trzeba znać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ptasznik1000:

Za każdym razem, kiedy perfumowy youtuber wspomina o "compliment getterze" lub mówi, że dany zapach to "bang for your buck", na perfumowym wykopie odrobinkę umiera jakiś Doktor, Karaczen, Felix albo Mekeke i niby nikt nie płacze, ale tag staje się gorszym miejscem,


Co?
  • Odpowiedz