Wpis z mikrobloga

Nie nazwałbym się alkoholikiem, bo to jednak poważne uzależnienie, ale w ciągu ostatnich miesięcy zdarzało mi się pić bardzo często i za dużo. Czasem co 2-3 dni przez dłuższy czas. Najdłuższa przerwa trwała pewnie z pięć dni...

Ostatnio po jednym wypadzie schlałem się tak, że właściwie się nie kontrolowałem, a w zasadzie tylko w małym stopniu. Wracając w ogóle nie pamiętałem drogi do domu, tylko wyjście i samo znalezienie się pod. Miałem tak pierwszy raz i uznałem, że dość...

Nie piję szósty dzień, a ochota się pojawia. Wiem, że mogę to przezwyciężyć bez większych problemów, ale nie ma tej drogi ucieczki, tak kuszącej. A życie tak samo gówniane jest, jak było (nie picie wcale nie sprawia, że się ogarniam). No cóż.

#alkoholizm
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@budep: mam podobnie, nigdy objawów fizycznych ale psychiczne poszukiwanie ulgi
Jest jak mówisz, trzeba zobaczyć życie jakim jest, ta pozorna ucieczka to ślepa uliczka z której się wraca w to samo miejsce, tylko głupszy i mniej zdrowy

Umówiłem sie na telefon z poradni, zadzwoni terapeuta za 2 tygodnie to się dowiem co myśli o moim przypadku

Juz prawie 3 tygodnie nie piłem nic i jakoś dziwnie łatwo to idzie, pewnie
  • Odpowiedz
@budep: Stary, 6 dni. Jeszcze po 6 dniach twierdzisz, że życie tak samo gówniane jest. Ty nawet porządnie nie wytrzeźwiałeś jeszcze ;D Więcej nie trzeba dodawać, perspektywa dwóch miesięcy skutecznie weryfikuje 99% ludzi którzy tak twierdzą. Ja pozytywne zmiany zacząłem zauważać gdzieś po pół roku.

Ale życzę powodzenia w każdym razie i sugeruję mimo wszystko podjęcie terapii lub odwiedziny w najbliższej grupie.
  • Odpowiedz
@budep: W sumie to ani nie będę sobie robił jaj ani ci niczego nie udowadniał ale w swoim doświadczeniu zrozumiałem jedna, wydaje mi się ważna rzecz. Zrozumiesz sobie to jak tam chcesz:
„Każdy ma swoją drogę” i to jest strasznie prawdziwe. No bo są ludzie którzy pewnego dnia mówią dość i nie tykają do końca życia, są ludzie którzy musza upaść na samo dno, są ludzie którzy co rok czy
  • Odpowiedz
Nie nazwałbym się alkoholikiem, bo to jednak poważne uzależnienie, ale w ciągu ostatnich miesięcy zdarzało mi się pić bardzo często i za dużo


@budep: iks k---a de. To jakbys się nazwał? Piotrek?
  • Odpowiedz
@programista_1k @slapdash @gikeryooo @heniek_8 K---a, żałuję, że w ogóle cokolwiek tutaj napisałem. xD Nie wiecie jaka jest sytuacja, oceniacie mnie na podstawie dwóch zdań i tak budujecie historię mojego życia. Nie byłem uzależniony, to był świadomy wybór, żeby chlać i czasem wcale nie dużo, a np dwa piwa. Teraz mam świadomy wybór, żeby tego nie robić i nie mam z tym żadnego problemu. Nie jestem alkoholikiem, nigdy nie
  • Odpowiedz
@budep

Nie nazwałbym się alkoholikiem, bo to jednak poważne uzależnienie, ale w ciągu ostatnich miesięcy zdarzało mi się pić bardzo często i za dużo.


Objaw numer 1. Ludzie pijący normalnie nie mają problemu z tym że za często piją a-----l, tym bardziej nie mają problemu z ilością wypijanego alkoholu.
  • Odpowiedz