Wpis z mikrobloga

Zaczynało się normalnie. Byłem normalnym gościem, raczej normik. Wymarzone studia okazały się totalnym niewypałem. Na 3 roku połapałem się, ze to nie był najlepszy wybór, więc przysiadłem do nauki i poszedłem na medycynę. Dużo oporu ze strony dziewczyny, rodziny i brak kasy spowodował zapaść psychiczną i wyrzuceniem po 3 semestrach. Niemniej, nie obwiniam tu nikogo tylko siebie. Ale czasami dochodzi do mnie, ze moje fatalne życie mogło wyglądać dużo lepiej.

Później mój brat próbował interesów z matka mojej dziewczyny, wynik był taki ze nie miała pojęcia co robi i braciszek był 150k w plecy. Co tu zrobić w takiej sytuacji? Nie ma winnego, a nie rzucę dziewczyny z tego powodu. Zaczęła się straszna jazda. Matka nie odzywała się do mnie rok, brat już wcześniej mnie traktował jak śmiecia i mówił, ze do niczego się nie nadaje. Teraz na dodatek mną gardzi.

Problem jest taki, ze to dużo starszy brat, a mój ojciec umarł jak byłem nastolatkiem. Widocznie podświadomie brałem go za ojca zastępczego, wiec wszystko co mówił i mówi siada mi na głowie. Drugi brat poważne problemy z hazardem i straszne długi, u mnie tez. Cała rodzina mocno jebnięta łącznie ze mną. Każde święta to koszmar, wszyscy się nienawidzą, ale stwierdziłem, że nie pójdę na łatwiznę i nie będę ich unikał. Chociaż tak byłoby pewnie łatwiej i oszczędziłoby mi to lęków, które zaczynam mieć kilka tygodni przed.

Jestem z wioski, gdzie wszędzie naokoło wszyscy pili, wiec znajomych z podstawówki i liceum raczej nie mam, bo to była patola. Na studiach poznałem pare osób, ale generalnie maja mnie w dupie i nie odbierają ode mnie telefonów. Jestem sam. Od 2 lat chodzę na zajęcia grupowe i regularnie trenuje m.in. sporty walki, ale nie udaje mi się tam z nikim zakolegować pomimo prób.

Dziewczyna, która była dla mnie chyba jedynym oparciem psychicznym i pomimo tego, że była oziębła i nie kochaliśmy się miesiącami to trzymałem się jej, bo zbity pies weźmie wszystko.

I tak doszło do puenty, wczoraj powiedziała, ze chce odejść i leżałem cała noc zwinięty z najgorszymi myślami jakie miałem.

Koniec końców włóczę się po mieście i w głowie mam tylko najgorsze myśli, tak się chyba nie da. Wsiadam właśnie w pociąg do Poznania bo nie ma gdzie się podziać a w mieszkaniu z nią nie wytrzymam. Dajcie pare plusów ;((

#przegryw #zalesie
  • 13
@szczypawka Dziewczyna okazała się być niewarta Twej troski, wpadłeś w trudny okres a ona nie okazała Ci wsparcia, więc akurat nią nie musisz się przejmować.

Wydaje mi się że głównym Twoim problemem jest środowisko w jakim żyłeś, każdemu chciałeś pomóc, a niestety całego świata nie zbawisz. Jak sam piszesz każdy Tobą gardzi, ale to inni nawalali.

Myślę że start w nowym środowisku, mógłby Ci sporo pomóc.
@DonTadeo: tez o tym myślałem, ale tak jak wcześniej byłem śmielszy, dużo się przeprowadzałem (tez za granice) i się nie bałem tak teraz jestem od dłuższego czasu przygnieciony. Nie śpię normalnie od miesięcy, codziennie o 3 w nocy budzę się i to jest koniec - zasnę może o 6 na pare minut przed budzikiem. A o sen zawsze dbałem i nigdy nie przesiadywałem w nocy, wiec wychodzą jakieś problemy z głowa.