Wpis z mikrobloga

Dziś znów kolejne ciekawe spotkania u pań - no tak jest, ta połówka wygląda zdecydowanie ciekawiej, i nie tylko z tego powodu, że mamy w tej połówce Polkę.

#tenis #australianopen #wta

Muguruza - Osaka. Wygląda na to, że Garbine jest w sztosie - wszystkie poprzednie mecze wygrane na luzaczku, na czysto. Ale gdy już spojrzeć na jej poprzednie rywalki to wychodzi na to, że Osaka będzie jej prawdziwym testem. Do tego Japonka praktycznie wszystkie trzy rundy trafiała na dość mocne nazwiska: Pawluczenkowa, Garcia i Jabeur. Może bywały momenty gdy Naomi czuła zagrożenie, ale niwelowała takie zagrożenia szybko i skutecznie. Nie będę prognozować wyniku, bo nie wiem jak to może wyglądać. Jednakże to, że Osaka to wygra jest dla mnie o wiele bardziej prawdopodobne, jeśli nawet nie pewne. Zbyt dobrze Osaka wygląda w tym turnieju. Mecz z Mugu zweryfikuje jej formę.

Nie będę zbytnio omawiać meczu Hsieh - Vondrousova bo to raczej mięso armatnie. Myślę, że Czeszka to wygra.

Sabalenka - Williams. Nieco dziwi mnie wyrównany kurs na obie panie, ale jak widać Serena potrafi nawet postraszyć bukmacherów. Widziałam tutaj mecze Aryny i wreszcie widać progres - wydaje się, że problem zastojów, a co za tym idzie dużo błędów - powoli jest minimalizowany - na pewno pomogła w tym seria wygranych turniejów pod rząd. Wciąż takie zastoje zdarzają się Białorusince, ale szybciej reaguje by odwrócić losy seta czy nawet gema. Oczywiście, może przyjść taki moment, że jednak presja gry z Sereną o ćwierćfinał AO przeważy i sprawi, że młodsza z zawodniczek stanie w obliczu wielkich kłopotów. Serena wtedy dobije ją serwisem i tyle z tego będzie. Jednak od tej wersji wolę tą drugą, w której Sabalenka pracuje nad swoją głową zyskała pewność siebie i by zastojów w meczu było mało potraktuje mecz z Sereną jak polowanie na grubą rybę. Więc tu liczę na 2:0 dla Sabalenki, w wersji alternatywnej, gdzie jednak łeb się popsuje to tylko to zmieni, że Białorusinka straci seta, bo Amerykanka już nie wytrzyma trzeciego seta.

Świątek - Halep. Gdyby spoglądać po poprzednich meczach AO to więcej przeszkód zaliczyła Halep. Pierwszy mecz szybki, rywalka słaba, ale w drugiej rundzie czekała Ajla Tomljnanovic, która ewidentnie nie wyszła po to aby się pokazać, ale po to by wygrać. Po ostatniej piłce meczu z Simony zeszło powietrze. Potem mecz z Kudermietovą. Tam swoje zastoje miała Simona także, w drugim secie przy swoim serwisie, ale ostatecznie ogromne doświadczenie pozwoliło jej wygrać ten mecz na czysto.
Tymczasem Polka miała dziwną drabinkę, bo raczej nie naszpikowaną lepsiejszymi nazwiskami, ale z jedną górą lodową, czyli Camilą Giorgi, która ogólnie nie wydaje się groźna, ale w pojedynczym meczu stanowi ogrom zagrożenia nawet dla najlepszych. Nie jednak dla Świątek, która kontrolowała mecz, a gdy nagle Giorgi wpadała w swój rytm, Iga spokojnie odczekiwała, szukała szans by zagrać swoje i gdy tylko celownik Włoszki spadał o poziom Iga brała kolejne gemy. Zarówno mecz z Rus jak i Giorgi były meczami z typu "pod kontrolą". Nie był jednak taki mecz z Ferro. Nagle kontrola została stracona na parę gemów. Zamiast utrzymywać poziom Iga zaczęła nagle pudłować o wiele za dużo. Cieszy natomiast to, że taki zastój nie wytrącił jej z równowagi, zachowała spokój i wróciła do kontroli by wygrać mecz.
Wszyscy mówią, że w meczu z takimi jak Halep nie może być takich zastojów. Cóż, mogą być. Trzeba to po prostu wziąć pod uwagę. Nikt nie gra na sto procent, a Iga w meczu z Ferro i tak grała na pół gwizdka. Przefiltrowany mecz? Specjalnie pod następną rundę? Kto wie. Halep nie jest przekonana o swojej lepszości co do ich trzeciego spotkania, co wyraźnie zaznaczyła w odpowiedziach dla mediów:

To duże wyzwanie, ponieważ zmiażdżyła mnie we French Open. Więc muszę zrobić coś lepszego, żeby zagrać z nią lepszy mecz. Jestem przekonana, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, i zobaczmy jak będzie


Cóż może być tym "lepszym"? Zapewne regularność i trzymanie serwisu. Prawda jest taka, że Simona już grała z Igą gdy była w swojej znakomitej formie i przegrała okrutnie. Na pewno Simona nie ma takiego charakteru by się poddać, więc lekko obolałego tonu powyższej wypowiedzi nie należałoby traktować dosłownie. Wyjdzie na kort zmotywowana Simona. Spotkanie z Igą zapewne nie zakończy się w ten sam sposób. Jest to mecz, którego wyniku nie da rady przewidzieć - rywalki grają na innej nawierzchni, w innych warunkach i można powiedzieć, że znają się już dość dobrze. Iga miała już swój rewanż więc będzie czuła chęć udowodnienia czegoś, a Simona będzie czuła potrzebę odgryzienia się. Jeśli Iga zagra swoje, bez dłuższych zastojów to Simona będzie musiała mocno walczyć o każdą piłkę. W moim wyobrażeniu Rumunka ugra więcej gemów niż ostatnio ale skończy się jak zawsze. Ciężko mi uwierzyć, że ten niepokojący zastój w meczu z Ferro to oznaka, że forma Igi ubożeje. Jeśli Halep będzie chciała wygrać będzie musiała sobie wypruć żyły, a że robiła już tak kilka razy i dzięki temu wygrywała mecze, które wydawały się stracone - to nie bujajcie w moim wyobrażeniu dwóch setów na czysto dla Igi. Jestem może za bardzo optymistycznie nastawiona, ale Iga wciąż wygląda dobrze, więcej rys na swojej grze pokazała w ciągu tych trzech rund Rumunka. Iga niczym Ajla wyjdzie tam by to wygrać, ale przekrojowo jest prawie w każdym aspekcie lepsza od Tomljanovic, więc nie tyle co napsuje krwi Halep ale po prosto to wygra.

#tenis #australianopen
  • 12