Wpis z mikrobloga

Na ile procent szacujecie u siebie ilość bab, które piszą pierwsze? I napiszcie też ile par ugułem macie i w ile je zebraliście. W sumie możecie jeszcze dodać jak duże miasto.
#tinder
  • 14
@LemurChmur: To ja też powinienem napisać. Obecnie 60, ale z 10 się ulotniło już, więc na 70, to chyba 4 napisały jako pierwsze i z każdą wymieniłem przynajmniej ze 20 wiadomości, z jedną nawet przez parę dni pisałem (przeniosłem się na snapa), ale mieszkała za daleko (przejazdem mi się załapała). Zazwyczaj już na drugi dzień byłem ghostowany (ale to niezależnie kto pisał pierwszy). Zbierałem 6 tygodni, miasto 300k, dając w prawo
@LemurChmur: Ja tam szanuje jak kobita pierwsza napisze, ale tak naprawdę to od Ciebie zależy wszystko. W moim przypadku sam pisałem pierwszy, do mnie pisano, i w obydwu przypadkach były z tego związki, natomiast to jest mniej ważne kto zacznie, ważne jak sama rozmowa się toczy. Jeśli się nie klei to nie ma co ciągnąć tematu.
@Lukixp: Jak widzę, że mi odpisuje zdawkowo to je w końcu olewam. Czasem się wydawało, że się klei rozmowa, ale co z tego jak już potem odpisywały raz na dobę, a najczęściej już nigdy ¯\_(ツ)_/¯. Nawet jedna co na messengera przeszliśmy, to mnie tam ghostnęła po 2 wiadomościach.
@LemurChmur: To jest wg mnie uzasadnione, nie ma co na sile ciągnąć rozmowy. Pytanie czy po prostu „zwykle zanudzasz”, czy zwyczajnie nie ma tego vajbu między Wami. Bo to serio jest subiektywne odczucie, zależy jak trafisz. Dla jednej będziesz nudziarzem, a druga będzie się interesowała i dopytywała w jakie gierki grasz czy coś ¯_(ツ)_/¯ a równie dobrze Tobie może dziewczyna się „znudzić”, czyli po prostu nie uznasz jej za wystarczająco interesującej.
@Lukixp: Opis mam dość długi, głównie śmieszki, ale parę rzeczy mam o sobie plus na profilu są te całe zainteresowania predefiniowane przez tindera, więc mają o co zagadać moim zdaniem. Nie wiem czy zanudzam, piszą mi jakieś emotki, zadają pytania. Ja raczej lubię żartobliwie pisać. Albo np. laska pisze, że woli trochę pogadać zanim się spotka, no to ok, gadamy. Potem dobranoc no i "that's all folks". Następnego dnia zagaduję i
@LemurChmur: Według mnie to takie dwa-trzy dni dłuższego pisania wystarcza przed spotkaniem się, bo np po takich dwóch tyg pisania to mogą się tematy skończyć i już wszystko wiesz o drugiej osobie przed pierwszym spotkaniem, co jest słabe xd jak jakaś para w ciągu kilku dni się nie odezwie, to raczej nie liczyłbym na odezwanie się xd z reguły to kobity się po prostu boja wyjść na takie nadgorliwe czy coś.
@Lukixp: Samoocena i tak już kuleje, to tam whatever czy ktoś odpisze. Skoro ciężko pogadać więcej niż jeden wieczór, to chyba muszę być bardziej bezpośredni, a nie wdawać się w jakieś gadki-szmatki. Pisać po 20 minutach, że spotkanie jutro wieczorem i niech zrobi kolację i wino kupi ( ͡° ͜ʖ ͡°). Jak będę kiedyś z rezygnacji usuwał tam konto, to wcześniej napiszę tak do każdej i może
@Lukixp: Nigdy nie piszę "hej, co tam" i męczące jest to wymyślanie zagadania do profilu. Większość to ma 3 zdjęcia mordy i brak opisu albo jest taki, że oczywistym jest jak zagadują do niej ci co czytają opisy, a ja się silę na jakąś oryginalność żeby nie być jednym z nich. Najgorsze jest chyba to wieczne poczucie, że w momencie jak wchodzisz na czat to wkraczasz jak gladiator na arenę z