Zła taktyka, anony. Musicie być myśliwymi, a nie ofiarami.
Ja jak tylko wsiądę do autobusu, to siadam obok najładniejszej lochy. Jeśli żadnej nie ma, to czekam aż jakaś wsiądzie i momentalnie się do niej przesiadam. Czasem, jeśli ktoś siedzi obok lochy, to proszę tę osobę o ustąpienie miejsca, bo źle się czuję. Dodatkowe punkty przyznaję sobie, jeśli to był jej chłopak xD
Jak już mam miejsce obok lochy, to zaczynam show - mruczę coś pod nosem w stylu „tramwaje zniszczyły mi życie”, jem chrupki kukurydziane (Flipsy) i kruszę na lochę. Gapię się na tzytze, kiwam się w przód i tył, przytulam się do niej ramieniem, czasem specjalnie coś upuszczam żeby podnieść to, schylając się nad jej nóżkami, bonus jeśli dotknę ich twarzą, no i czasem, gdy chcą wysiąść, to je przepuszczam w chaotyczny sposób, przy okazji dotykając tu i ówdzie.
Jak wysiądą to hops do następnej lochy xD
Do tego jestem suchoklatesem i noszę dwa razy za dużą kurtkę, więc możecie sobie wyobrazić co one przeżywają.
Ja jak tylko wsiądę do autobusu, to siadam obok najładniejszej lochy. Jeśli żadnej nie ma, to czekam aż jakaś wsiądzie i momentalnie się do niej przesiadam. Czasem, jeśli ktoś siedzi obok lochy, to proszę tę osobę o ustąpienie miejsca, bo źle się czuję. Dodatkowe punkty przyznaję sobie, jeśli to był jej chłopak xD
Jak już mam miejsce obok lochy, to zaczynam show - mruczę coś pod nosem w stylu „tramwaje zniszczyły mi życie”, jem chrupki kukurydziane (Flipsy) i kruszę na lochę. Gapię się na tzytze, kiwam się w przód i tył, przytulam się do niej ramieniem, czasem specjalnie coś upuszczam żeby podnieść to, schylając się nad jej nóżkami, bonus jeśli dotknę ich twarzą, no i czasem, gdy chcą wysiąść, to je przepuszczam w chaotyczny sposób, przy okazji dotykając tu i ówdzie.
Jak wysiądą to hops do następnej lochy xD
Do tego jestem suchoklatesem i noszę dwa razy za dużą kurtkę, więc możecie sobie wyobrazić co one przeżywają.
Tak się wygrywa w życie, lamusy xD