Wpis z mikrobloga

Zła taktyka, anony. Musicie być myśliwymi, a nie ofiarami.

Ja jak tylko wsiądę do autobusu, to siadam obok najładniejszej lochy. Jeśli żadnej nie ma, to czekam aż jakaś wsiądzie i momentalnie się do niej przesiadam. Czasem, jeśli ktoś siedzi obok lochy, to proszę tę osobę o ustąpienie miejsca, bo źle się czuję. Dodatkowe punkty przyznaję sobie, jeśli to był jej chłopak xD

Jak już mam miejsce obok lochy, to zaczynam show - mruczę coś pod nosem w stylu „tramwaje zniszczyły mi życie”, jem chrupki kukurydziane (Flipsy) i kruszę na lochę. Gapię się na tzytze, kiwam się w przód i tył, przytulam się do niej ramieniem, czasem specjalnie coś upuszczam żeby podnieść to, schylając się nad jej nóżkami, bonus jeśli dotknę ich twarzą, no i czasem, gdy chcą wysiąść, to je przepuszczam w chaotyczny sposób, przy okazji dotykając tu i ówdzie.

Jak wysiądą to hops do następnej lochy xD

Do tego jestem suchoklatesem i noszę dwa razy za dużą kurtkę, więc możecie sobie wyobrazić co one przeżywają.

Tak się wygrywa w życie, lamusy xD

  • 6
  • Odpowiedz